Administrator
Proponuję temat do rozmowy „Co jesteśmy karmieni i co sami jemy”, gdzie można wpisać skład produktów oferowanych przez sklepy, dość znanych i które chętnie jemy, ao których wiemy bardzo mało, bo cała prawda jest ukryta lub nieobecna na opakowaniach.
Po przeczytaniu składu produktów chcę powiedzieć: potrzebujemy tego !?

Klasyczny wzbogacony jogurt mleczny z bananem i ciasteczkami Rastishka, 3% tłuszczu.

Skład jogurtu: mleko normalizowane, wypełniacz (przecier bananowy, sacharoza, syrop glukozowo-fruktozowy, mleczan wapnia / glukonian wapnia, stabilizatory: E1442, mączka chleba świętojańskiego; smak identyczny z naturalnym bananem, reg. kwasowości: kwas cytrynowy, kwas askorbinowy; premiks witaminowy, beta- barwnik karoten), cukier, odtłuszczone mleko w proszku, jogurt starter.

Kompozycja ciasteczek mąka pszenna, cukier. masło. skrobia pszenna, syrop glukozowo-fruktozowy, pełne mleko w proszku, sól morska, słodka serwatka w proszku, stabilizator węglanu wapnia, spulchniacze: wodorowęglan amonu, wodorowęglan sodu; rej. kwaskowatość kwas cytrynowy, aromat waniliowy.

Guma do żucia „Orbit”

Skład: sorbitol E420, maltitol E965, baza gumowa, stabilizator E422, zagęszczacz E414, mannitol E421, emulgator lecytyna sojowa, słodziki aspartam E951, acesulfan K E950, barwnik E171, szkliwo E903, przeciwutleniacz E320, fenyloalanina itp.

Suchary o smaku grzybowym "Bombaster"

Składniki: aromat spożywczy "grzyby" (proszek grzybowy, maltodekstryna, wzmacniacze smaku E621, E627, E631), substancja przeciwzbrylająca E551. substancje aromatyczne, naturalne i identyczne z naturalnymi itp. (nie określono)

E621, E627, E631 - pobudzają apetyt, spożywany w dużych dawkach powoduje osłabienie, kołatanie serca, utratę wrażliwości potylicy i pleców.
Maltodekstryna jest uszczelniaczem, środkiem wiążącym, jej szkodliwość nie została udowodniona, ale jej stosowanie w produkcji żywności dla niemowląt jest zabronione.
Agnieszka
Maltodekstryna to mieszanka glukozy, oligosacharydów i cukru słodowego. Dobrze trawi i wspomaga produkcję insuliny.
Agnieszka
Szczególnie przyjrzałem się puszce z jedzeniem dla niemowląt i pudełkami owsianki: zamiast cukru wszędzie jest maldekstryna, jedzenie nie jest tanie i nie domowe.
Korata
MALTODEKSTRYNA
Produkt otrzymywany z naturalnej skrobi w wyniku jej technologicznej obróbki, w wyniku której poliatomowe cząsteczki skrobi zostają podzielone na części. Maltodekstryna (lub melasa) jest gatunkiem spożywczym (nie jest dodatkiem do żywności). Jest stosowany w produktach w celu poprawy ich konsystencji i jest dobrze rozpuszczalny w zimnej wodzie. Maltodekstryna ma słodkawy smak i jest lepiej wchłaniana przez organizm niż zwykła skrobia, czyli nie stwarza problemów z nadwagą. Ta właściwość sprawia, że ​​jest atrakcyjna do wykorzystania w wielu różnych branżach:

Napoje i Żywność instant - Stosowane jako zagęszczacz aromatyzujący w czekoladzie, kawie, galaretkach, puddingach, produktach instant, zupach i mrożonych deserach;

Produkty piekarnicze i ciastka - stosowane jako środek zatrzymujący wodę, dzięki czemu produkt dłużej zachowuje świeżość;

Nabiał - stosowany jako zagęszczacz przy produkcji śmietany, serów, bitej śmietany;

Wyroby cukiernicze - w glazurach, słodyczach, słodyczach, kremach;

Farmaceutyki - używane jako nośnik.

Pochodzi z 🔗
Wędrowiec
Produkty „Miracle”


Autor 🔗

Jak można zrobić popularny jogurt, jogurt, twaróg, lody ze zwykłej wody z kranu? Sztuczki produktów chemicznych uderzają naturalnością i smakowitością!
Otrzymujemy coraz więcej pytań od naszych czytelników o skandal, w którym lekarz sanitarny Federacji Rosyjskiej Giennadij Oniszczenko nakazał osobom prawnym i indywidualnym przedsiębiorcom wstrzymanie produkcji i wycofanie ze sprzedaży do odwołania dodatki do żywności i produkty spożywcze zawierające gumę guar (E 412 ) z Indii lub Szwajcarii, wyprodukowane z wysoką zawartością dioksyn i pentachlorofenolu.
Więc co to za zwierzę - guma guar?

Sama guma guar jest proszkiem wytwarzanym z nasion Cyamopsis tetraganoloba, rośliny znanej jako guar lub prościej: grochu. Od 1907 roku drzewo guar uznawane jest za źródło surowca pochodzenia roślinnego, nadającego się do spożycia przez ludzi, a przede wszystkim dla bydła, chociaż roślina ta była uprawiana od zawsze w zachodnich Indiach i na pograniczu Pakistanu. Obecnie roczne zbiory w Indiach stanowią prawie 80% wszystkich światowych zbiorów.
Znane są następujące główne odmiany guar indyjskiego: Pusa Mausmi, Pusa Sadabahar, Pusa Baubanar, Durgapura Safed. Rośliny różnią się wysokością i czasem owocnikowania.
W 1957 roku guma guar została wprowadzona na rynek międzynarodowy. Do celów komercyjnych wykorzystywano głównie siłę zagęszczającą guaru.

Jako zagęstnik guma guar znalazła zastosowanie w przemyśle papierniczym, wydobywczym, tekstylnym, naftowym, kosmetycznym i farmaceutycznym. Następnie guma guar została wykorzystana w przemyśle spożywczym.

Plon drzew zależy od warunków meteorologicznych kwitnienia, dojrzewania, obfitych opadów atmosferycznych zwiększa plon drzew. Pod koniec października zbiory są zbierane i suszone przez 15 dni na polach pod słońcem. Odpady ze zbioru nasion, ze względu na wysoką zawartość błonnika, wykorzystywane są jako pasze dla zwierząt gospodarskich. Zdjęcie: Suszone strąki guar i fasola.

Rozdrobniony guar jest mielony na proszek za pomocą działania mechanicznego. Do kontroli parametrów fizycznych stosuje się różne gatunki proszku guar, różniące się wielkością cząstek, lepkością podczas hydratacji gumy guar wodą oraz stopniem uwodnienia.
Chemicznie guma guar jest niejonowym polisacharydem pochodzenia roślinnego. Struktura molekularna to prosty łańcuch utworzony przez galaktozę i mannozę, stąd guma guar jest galaktomannanem.
Galaktomannan jest hydrokoloidem o dużej masie cząsteczkowej. Po rozpuszczeniu w gorącej i zimnej wodzie guma guar tworzy bardzo lepki żel.
Lepkość żelu zależy od temperatury, czasu i stężenia gumy guar.

W preparatach spożywczych gumę guar stosuje się jako zagęszczacz o następujących właściwościach: kontrola lepkości, stabilizacja emulsji, zapobieganie synerezie; nadanie produktom emulsyjnym pełności smakowej i kremowej konsystencji; zapobieganie wzrostowi kryształków lodu, stabilizowanie wypływu i zwiększanie elastyczności gotowego produktu.
W produktach mlecznych guma guar służy do zatrzymywania wilgoci, w produktach mrożonych jest stosowana jako regulator lepkości, aby uzyskać jednorodną kremową strukturę. Tworzenie stabilnych zawiesin ułatwia realizację i przyspieszenie różnych etapów technologicznych oraz pomaga wydłużyć okres przydatności do spożycia gotowego produktu. Podczas procesu produkcji sera guma guar wspomaga tworzenie się twarogu i zwiększa wydajność. Niektóre specjalne gatunki gumy guar są bardziej odporne na obciążenia mechaniczne i łatwiej się rozpuszczają.
Walory te z powodzeniem wykorzystuje się w produkcji majonezów, deserów mlecznych, lodów, dressingów niskotłuszczowych.

Uznaną zaletą gumy guar jest możliwość osiągnięcia maksymalnych możliwych wartości lepkości w ciągu pierwszych 3 minut po uwodnieniu. Ta właściwość gumy guar służy do stabilizacji zup, płatków zbożowych instant, syropów i napojów owocowych, napojów instant.

W wyrobach cukierniczych guma guar jest stosowana jako polepszacz ciasta w celu zmniejszenia utraty wilgoci podczas produkcji i przechowywania. W niektórych wypiekach guma guar sprzyja tworzeniu się filmu i zapewnia chrupiącą i kruchą teksturę. W makaronie instant służy do uzyskania jednolitej struktury i natychmiastowego gotowania.
Guma guar z szerokim zakresem zastosowań jest najbardziej ekonomicznym dostępnym stabilizatorem żywności.

Obecnie żaden produkt nie może być wyprodukowany bez tego wypełniacza do fasoli. Dla każdego producenta to tylko żyła złota.
Faktem jest, że koszt tego cudu wynosi od 40 do 60 rubli za kg. Jednocześnie, aby otrzymać ten sam jogurt, na 100 litrów wody z kranu potrzebujesz tylko 50-70 gramów gumy guar! Potem mieszasz - a Cud jest GOTOWY: 100 litrów jogurtu - po prostu miej czas, wlej go.
Nieźle: 100 litrów jogurtu za 60 rubli!

Dla wygody producentów duzi giganci chemiczni opracowali szereg proszków chemicznych i metod produkcji jakiejkolwiek „żywności”.
Co więcej, dociekliwym naukowcom udało się chemicznie zmodyfikować samą żywicę guar. Dziś w Zakładach Chemicznych można kupić nie tylko surowce do produkcji toreb foliowych, ale także produkty spożywcze przewyższające naturalną gumę guar: metylocelulozę, metylohydroksypropylocelulozę wino; Hydroksypropyloceluloza; Wysoko oczyszczona sól sodowa karboksymetylocelulozy ...

Oto przykład, jak zrobić majonez z wodą - dodanie składnika chemicznego:
Do 100 litrów wody dodajesz
- pektyna Geny, Slendid® typ 120 - będąca zamiennikiem tłuszczu, nadaje produktowi przyjemny kremowy smak;
- guma ksantanowa KELTROL® - zapewniająca teksturę, stabilność, smakowitość i dobrą płynność produktu. Zapewnia stabilność emulsji, kremowy smak;
- guma gellan, KELCOGEL® - która wpływa na zwiększenie masy i lepkości produktu.
I znowu pyszny cud - 100 litrów majonezu za jedyne 100-200 rubli proszków.

Lepkie i zagęszczające właściwości tych substancji działają w zimnej wodzie i rozpuszczają się w gorącej wodzie, tworząc po schłodzeniu jednorodną galaretowatą i zwykle pozbawioną smaku masę.
Zastosowanie gumy ksantanowej do produkcji tych samych wyrobów piekarniczych co najmniej 2-3 krotnie zwiększa wielkość produkcji. Ponadto produkt ma przyjemny smak, aromat i nie czernieje. Czego jeszcze potrzebuje przedsiębiorca, aby osiągać dobre zyski i sprostać bogatej starości?
Ten sam nacisk kładzie się na produkcję wędlin, wszelkiego rodzaju półproduktów ... a jednocześnie same walory smakowe z roku na rok tylko się zwiększają, wraz ze wzrostem i poszerzaniem różnorodności na rynku - chemiczne dodatki smakowe. .

Wszystko byłoby piękne i zabawne w całej tej Gumie - i gdyby było naturalne i jadalne. Ale w tej komedii - nie komediowe zakończenie w postaci poważnych chorób fizjologicznych. Jedzenie plastikowego jedzenia naprawdę niszczy ciało żywego człowieka.
Wędrowiec
Pij dzieci Coca-Coli!


Autor „World of News”

Historia Coca-Coli twierdzi.
W wielu stanach USA policja drogowa zawsze ma w swoim samochodzie patrolowym 2 galony Coli, aby spłukać krew z autostrady po wypadku.

• Umieść stek na talerzu Coca-Coli - a po 2 dniach go tam nie znajdziesz. Aby wyczyścić toaletę, wlej puszkę coli do zlewu i pozostaw ją na godzinę.
• Aby usunąć plamy rdzy z chromowanego zderzaka samochodu, przetrzyj zderzak pogiętym arkuszem folii aluminiowej zanurzonej w Coca-Coli.
Aby usunąć korozję akumulatorów w samochodzie, wlej puszkę coli na akumulatory, a korozja zniknie.
• Aby poluzować zardzewiałą śrubę, zwilż szmatkę Coca Colą i owiń ją wokół śruby na kilka minut.
• Aby usunąć brud z ubrań, polej puszkę Coca-Coli stos brudnych ubrań, dodaj detergent i wypierz w pralce. Cola pomoże pozbyć się plam. Coca-Cola usunie również kurz drogowy z szyb w Twoim samochodzie.
• Aktywnym składnikiem Coca-Coli jest kwas fosforowy. Jego pH wynosi 2,8. W ciągu 4 dni może rozpuścić paznokcie.
• Aby przetransportować koncentrat Coca-Coli, ciężarówka musi być wyposażona w specjalne palety przeznaczone do materiałów silnie korozyjnych.
• Dystrybutorzy Coca-Coli używają go do czyszczenia silników samochodów ciężarowych od 20 lat.

Skład Coca-Cola Light jest bezkofeinowy.
Składniki: Agua carbonatada, E952, E150d, E950, E951, E338, E330, Aromas, E211.
1. Agua carbonatada - woda gazowana.
2. E952 - Kwas cyklaminowy i jego sole sodowe, potasowe i wapniowe. Substytut cukru. Cyklaminian to syntetyczna substancja chemiczna. Ma słodki smak 200 razy większy niż cukier i jest używany jako sztuczny słodzik. Odnosi się do substancji zabronionych do stosowania w żywności dla ludzi, ponieważ jest to czynnik rakotwórczy powodujący raka. W 1969 roku zarządzeniem Federalnej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) 34 FR 17063 zakazano jej stosowania w Stanach Zjednoczonych, ponieważ udowodniono, że podobnie jak sacharyna i aspartam powoduje raka pęcherza moczowego u szczurów. Zablokowany w Kanadzie w tym samym roku. Zakazany w 1975 roku w Japonii, Korei Południowej i Singapurze. Zakazany do użytku w branży napojów oraz w Indonezji. W 1979 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zrehabilitowała cyklamaty, uznając je za nieszkodliwe!?
3. E150d - barwnik - barwnik cukrowy 4, otrzymywany w technologii „amoniak-siarczyn” (KARAMEL 4 - siarczyn amoniaku). Oznacza to, że kolor cukru (cukier palony) uzyskuje się poprzez przetwarzanie cukru w ​​określonych temperaturach z dodatkiem lub bez odczynników chemicznych. W takim przypadku dodaje się siarczan amonu.
4. E950 - acesulfam potasowy - 200 razy słodszy od sacharozy. Mieszanka acesulfamu potasu z aspartamem jest szeroko stosowana w napojach bezalkoholowych. Plusy Przechowywany przez długi czas, nie wywołuje reakcji alergicznych, nie jest kaloryczny. Wady. Zawiera ester metylowy, który upośledza pracę układu sercowo-naczyniowego, kwas parogenny, który działa ekscytująco na układ nerwowy i uzależnia. Acesulfam jest słabo rozpuszczalny. Produkty zawierające ten słodzik nie są zalecane dla dzieci, kobiet w ciąży i karmiących. Bezpieczna dawka to nie więcej niż 1 g dziennie.
5. E951 - aspartam - substytut cukru dla chorych na cukrzycę, składający się z dwóch aminokwasów (dipeptydów): asparaginy i fenyloaniny. Polecany jest również osobom kontrolującym wagę. Narodowe Stowarzyszenie Napojów Bezalkoholowych (NSDA), reprezentujące 95% firm produkujących napoje bezalkoholowe w Stanach Zjednoczonych, opracowało protest opublikowany w raporcie Kongresu Stanów Zjednoczonych z 7 maja 1985 r., Opisujący niestabilność chemiczną aspartamu. Po kilku tygodniach w gorącym klimacie (lub po podgrzaniu do 30 ° C (86 ° F), większość aspartamu w sodzie rozpada się na formaldehyd, metanol, fenyloalaninę itp. Spożycie metanol (alkohol metylowy lub drzewny, który zabija lub oślepia) tysięcy pijących) jest przekształcany w formaldehyd, a następnie w kwas mrówkowy (trucizna z ugryzienia mrówki).
Formaldehyd jest substancją o ostrym zapachu, substancją rakotwórczą klasy A. Z drugiej strony fenyloalanina staje się toksyczna w połączeniu z innymi aminokwasami i białkami. W czasie ciąży aspartam może działać bezpośrednio na płód, nawet przyjmowany w bardzo małych dawkach. FDA otrzymała ponad 10 000 skarg konsumentów dotyczących aspartamu, co stanowi 80% wszystkich skarg dotyczących suplementów diety.FDA milczy, opinia publiczna jest w dużej mierze nieświadoma, wierząc, że skoro produkt jest tak szeroko reklamowany, musi być bezpieczny. FDA ma 92 udokumentowane przypadki zatrucia aspartamem, w tym utratę dotyku, bóle głowy, zmęczenie, zawroty głowy, nudności, kołatanie serca, przyrost masy ciała, drażliwość, niepokój, utratę pamięci, niewyraźne widzenie, wysypki, drgawki, utratę wzroku, bóle stawów, depresja, skurcze, choroby narządów rodnych, osłabienie i utrata słuchu. Aspartam może również wywoływać następujące choroby: guz mózgu, stwardnienie rozsiane, epilepsję, chorobę Gravesa-Basedowa, chroniczne zmęczenie, chorobę Parkinsona i Alzheimera, cukrzycę, upośledzenie umysłowe, gruźlicę, a nawet śmierć.
6. E338 - kwas ortofosforowy - wzór chemiczny H3PO4. Wygląd - bezbarwny lub o słabym żółtym odcieniu, w warstwie 12-15 mm na białym tle, o słabym zapachu. Nieograniczona rozpuszczalność w wodzie, tworzy roztwory o dowolnym stężeniu. Ogień i wybuch. Drażniące dla oczu i skóry. Zastosowanie: do produkcji soli fosforanowych amonu, sodu, wapnia, manganu i glinu, a także do syntezy organicznej, do produkcji węgla aktywnego i folii, do produkcji materiałów ogniotrwałych, spoiw ogniotrwałych, ceramiki, szkła, nawozów, detergenty syntetyczne (CMC), w medycynie, przemyśle metalowym do czyszczenia i polerowania metali, w przemyśle tekstylnym do produkcji tkanin z impregnacją ognioodporną, w oleju i pudełkach po zapałkach. Kwas fosforowy spożywczy stosowany jest do produkcji wody gazowanej oraz do produkcji soli (proszki do wyrobu herbatników, krakersy).
7. E330 - kwas cytrynowy - bezbarwne kryształy. Rozpowszechniony w przyrodzie. Kwas cytrynowy pozyskiwany jest z tytoniu i fermentacji węglowodanów (cukier, melasa). Znajdują zastosowanie w przemyśle farmaceutycznym i spożywczym. Sole kwasu cytrynowego (cytryniany) stosowane są w przemyśle spożywczym jako kwasy, konserwanty, stabilizatory, aw medycynie - do konserwacji krwi.
8. Aromaty - dodatki aromatyczne, których nie podano.
9. E211 - benzoesan sodu - środek wykrztuśny, konserwant spożywczy w produkcji dżemów, marmolady, melanżu (wyroby cukiernicze), szprota, kawioru kęsowego, soków owocowych, półproduktów. Kwas benzoesowy (E210), benzoesan sodu (E211) i benzoesan potasu (E212) są wprowadzane do niektórych produktów spożywczych jako środek bakteriobójczy i przeciwgrzybiczy. Należą do nich dżemy, soki owocowe, marynaty i jogurty owocowe. Pokarmy zawierające benzoesany sodu i wapnia nie są zalecane dla astmatyków i osób wrażliwych na aspirynę

Co dzieje się z twoim ciałem, kiedy pijesz
Coca-Cola?

Po 10 minutach.
10 łyżeczek cukru „trafi” w Twój organizm (jest to zalecana dzienna ilość).
Nie masz ochoty wymiotować, ponieważ kwas fosforowy tłumi działanie cukru.
W 20 minut.
Nastąpi skok insuliny we krwi. Wątroba zamienia cały cukier w tłuszcze.
Za 40 minut.
Całkowite wchłanianie kofeiny. Twoje źrenice się rozszerzą.
Ciśnienie krwi wzrośnie, gdy wątroba uwolni więcej cukru do krwiobiegu.
Receptory adenozyny są zablokowane, co zapobiega senności.
Za 45 minut.
Twoje ciało zwiększy produkcję hormonu dopaminy, który stymuluje mózgowy ośrodek przyjemności.
Heroina działa w ten sam sposób.
Po godzinie.
Kwas fosforowy wiąże wapń, magnez i cynk w jelitach, przyspieszając metabolizm.
Zwiększa się wydalanie wapnia z moczem.
Ponad godzinę później.
W grę wchodzi działanie moczopędne.
Wapń, magnez i cynk, które znajdują się w kościach, są usuwane, podobnie jak sód, elektrolity i woda.
Ponad półtorej godziny później.
Stajesz się drażliwy lub ospały.Cała woda zawarta w Coca-Coli jest wydalana z moczem.

W Indiach cola pomaga zwalczać szkodniki.
Sześć miesięcy temu parlament Indii uznał sprawę za złą
jakość Coca-Coli i Pepsi dostarczanych na rynek indyjski, w którym
rzekomo zawiera pestycydy. Ich poziom w „indyjskich” napojach gazowanych
36 razy więcej pestycydów w porównaniu z tymi colami i
Pepsi, którą piją Amerykanie i Europejczycy. Wezwali prawodawcy w Delhi
rząd zaostrzy kontrolę jakości i zaostrzy standardy.
Przedstawiciele „Coca-Cola C °” i „PepsiC ° Inc” zdecydowanie się z tym nie zgadzają
zgodził się z ustaleniami Delhi Science Center for Environmental Protection
Środa i stwierdził, że ich produkty są całkowicie czyste. Oni już byli
gotowy na to, że po takiej „reklamie” sprzedaży wielkości coli i pepsi
spadnie gwałtownie. W rzeczywistości jednak wszystko okazało się dokładnie odwrotne.
Kiedy z Indii do siedzib tych międzynarodowych korporacji
zaczęły napływać informacje o gwałtownym wzroście sprzedaży, menedżerowie
przez długi czas nie mogli zrozumieć, o co chodzi. To prawda, że ​​wzrost został osiągnięty
wyłącznie kosztem obszarów wiejskich. Jak powiedzieli sami handlowcy,
jeśli wcześniej sprzedawali w jednej wiosce średnio 30
opakowania po 12 litrowych butelek „musujących”, potem zaczynając od
W sierpniu liczba ta wzrosła do prawie 200!
Zamieszanie z powodu nieoczekiwanego pragnienia indyjskich chłopów szybko
hulaszczy. Indyjscy hodowcy bawełny kupowali dodatkowo colę
pestycydy. Wymieszaj pestycydy, które szybko niszczą
przyzwyczaić się do tego, z syropem na bazie Coca-Coli i Pepsi doradzono im
naukowcy. Ci, którzy twierdzili, że są w słodkich gazowanych napojach
istnieją szkodliwe substancje. Chłopi po wykonaniu prostych obliczeń
zdał sobie sprawę, że ta metoda zwalczania owadów jest bardziej opłacalna niż kupowanie czystych
środki chemiczne. Ale najważniejsze jest to, że „mieszanki wybuchowej” nie było
tylko tańsze, ale także znacznie skuteczniejsze niż czyste pestycydy.
„Widzieliśmy, że cola ma silny wpływ na owady -
mówi Hamunaya, jednemu z pionierów nowego sposobu radzenia sobie
pest, wieśniak z południowo-wschodniego stanu Andhra Pradesh.
Dzięki coli i Pepsi uratował w tym roku zbiory bawełny. - Błędy,
kiedy spryskasz je roztworem, stają się ospałe i spadają na ziemię.
Ponadto cukier przyciąga czerwone mrówki, które pożerają larwy.
szkodniki ". // Źródło" Świat wiadomości "


Tanyusha
Wędrowcze dzięki za ciekawy artykuł, nie colę, nie Pepsi, kiedy nie piję, ale dzieci czasami zaczęły pić, chociaż wiedzą, że to szkodliwe, na pewno go wydrukuję i pozwolę im przeczytać. Kiedy moje dzieci uprawiały sport (wioślarstwo), surowo zabroniono im pić colę i pepsi.
Qween
Nie piję Coca-Coli i innych tego typu napojów.
Kiedyś czytałem już takie informacje. Sprawdziłem tylko interakcję Coli z mięsem, nigdzie nie poszła, a nawet nie zmniejszyła się.
Mogę sobie wyobrazić, co stanie się ze szkłem, jeśli zostanie umyte colą, myślę, że będzie lepkie i pozostanie brudne.
Itp.
safoo
Mąż naprawdę kręcił zardzewiałymi śrubami z colą.
Na ogół nie jesteśmy zwolennikami picia słodkiej wody. Próbujemy nawet pić małe soki. Tylko woda spod filtra lub kompoty.
Teściowa robi fajny kwas chlebowy.
Celestine
A kilka lat temu użyłem skrzata do czyszczenia szumowiny na imbryku i moczenia filiżanek - wszystkie ślady herbaty zostały zmyte same. Dodawany jest tam również kwas cytrynowy, więc daje taki efekt
safoo
Celestine, dlaczego kilka lat temu? znalazłeś lepszy sposób na sprite?
i zmywam czajnik z kamienia kwasem cytrynowym.
Spróbuję też z duszkiem. Najważniejsze jest, aby potem dokładnie spłukać.
Celestine
Cytat: safoo

Celestine, dlaczego kilka lat temu? znalazłeś lepszy sposób na sprite?

Tyle, że w tej chwili w domu był tylko duszek, a czajnik trzeba było wyczyścić. Kwas cytrynowy będzie tańszy
Wędrowiec
Cytat: Celestine

A kilka lat temu użyłem skrzata do czyszczenia szumowiny na imbryku i moczenia filiżanek - wszystkie ślady herbaty zostały zmyte same.Dodawany jest tam również kwas cytrynowy, więc daje taki efekt

A teraz zaczynam eksperyment, tylko z colą. Mam czajnik elektryczny, ma już 5 lat, kupiłem go z powrotem w czasach, gdy wiele towarów sprzedawano bez instrukcji po rosyjsku i ukraińsku i jakoś miałem kwestię terminowego zabezpieczenia czajnika przed kamieniem i nalałem wody tam, nigdy nie patrzę, co się tam dzieje. Spojrzał raz i sapnął. Zacząłem zastanawiać się nad tym, co robić. Wtedy dowiedziałem się, że raz w miesiącu czajnik należy poddawać egzekucji kwasem cytrynowym. Dopiero teraz ta skala nie odeszła ode mnie zupełnie tak samo, bo tylko częściowo. Oznacza to, że zapobieganie z poprzedniego miesiąca, a co było wcześniej, nic nie trwało. I mimo wszystko, stopniowo, ta skala, wszystko przychodziło i odchodziło, pomimo mojej ekspozycji na kwas cytrynowy, a później już z octem (przerzuciłem się na ocet, czytając, że powinien być mocniejszy niż kwas cytrynowy), aw pewnym momencie imbryk Zacząłem próbować - przestałem się włączać. A wczoraj pod wpływem materiału o coli postanowiłem wykonać colę. Wlewana cola. Godzinę później czajnik zaczął działać! Rano spojrzałem, spadła spora waga, ale daleko nie do końca. Pamiętając historię rozpuszczania się steak coli w ciągu 2 dni, postanowiłem poddać temu okresowi również mój czajnik - zobaczmy, co się stanie, czy łuska zniknie całkowicie, czy nie.
Wędrowiec
Tak, najwyraźniej artykuł przeciwko Coli został zamówiony!
Oczywiście, jest szkoda z coli (dlaczego teraz nie ma szkody ?, Ale nie tak bardzo, jak opisano w artykule.
Colę trzymałem w czajniku przez około 5 dni, spirala pozostała na miejscu (myślałem, że czekały go losy steku opisanego w artykule), nie, nigdzie nie zniknęła, a blaszka nie zniknęła całkowicie, gdzieś spadła tylko połowa tabliczki i tyle, nie chciało się dalej wychodzić.
Wędrowiec
Kto potajemnie karmi Rosję żywnością GM


We wrześniu 2002 r. Weszła w życie Inspekcja Sanitarno-Epidemiologiczna, zobowiązująca do oznaczania produktów zawierających ponad 5 proc. Źródeł GM, jednak napis „zawiera źródła genetycznie zmodyfikowane” lub po prostu „GMO” pojawia się na produktach niezwykle rzadko. Według szacunków organizacji konsumenckich na rynku rosyjskim istnieją obecnie 52 nazwy produktów, które zawierają ponad 5 procent GMO (organizmów), ale nie są oznakowane. Są to przede wszystkim wyroby mięsne - kiełbasy i kiełbasy gotowane, czasem zawierające ponad 80 proc. Transgenicznej soi. W sumie w Rosji zarejestrowanych jest ponad 120 nazw (marek) produktów GMO, zgodnie z danymi dobrowolnej rejestracji w specjalnym rejestrze produktów importowanych z zagranicy. Tym samym lista składników użytych do przygotowania niektórych rodzajów pierogów („Pierogi bez pośpiechu, wieprzowo-wołowe”, klasyczne pierogi „Daria”) nie zawierała białka roślinnego, chociaż badania wykazały jego obecność i ustalono, że jest ono modyfikowane genetycznie . I na przykład półprodukty z mrożonego mięsa produkowane przez MLM-RA LLC na ogół miały odwrotne oznaczenie - „Nie zawiera składników modyfikowanych genetycznie”. Okazało się to nieprawdą: GMI znaleziono w stekach wołowych Vkusnye. Wśród producentów, których produkty zawierają GMI były: Sp. Z oo "Daria - półprodukty", Sp. RA ", Sp. Z oo" Talosto- products ", Ostankino MPK, Bogatyr Sausage Factory Sp. Z oo, ROZ Mari Sp. Z oo Jednak zdaniem uczestników konferencji nie można za nic winić sprzedawców produktów GM." Ani Siódmy Kontynent, ani jeden firma handlowa nie ponosi winy i nie ponosi odpowiedzialności za działania producentów. Firma handlowa nie może zweryfikować każdego z produktów. W żadnym wypadku nie proszę, abyś nie odbierał tej konferencji prasowej jako próby oskarżenia kogoś o sprzedawców, a nawet producentów. To tylko demonstracja tego, co faktycznie dzieje się w Rosji ”- powiedział dziennik RBC Iwan Blokow.
Kto dostarcza produkty GM do Rosji

Firma produkcyjna Unilever:
Lipton (herbata)
Brooke Bond (herbata)
„Rozmowa” (herbata)
Cielęcina (majonez, keczup)
Rama (olej)
„Pyshka” (margaryna)
„Delmi” (majonez, jogurt, margaryna)
„Algida” (lody)
Knorr (przyprawy)

Firma produkcyjna Nestle:
Nescafe (kawa i mleko)
Maggi (zupy, buliony, majonez, przyprawy, puree ziemniaczane)
Nestle (czekolada)
Nestea (herbata)
Nesquik (kakao)

Firma produkcyjna Kellog's:
Płatki kukurydziane (płatki)
Płatki Matowe (Płatki)
Rice Krispies (płatki)
Corn Pops (płatki)
Smacki (płatki)
Froot Loops (kolorowe płatki-pierścienie)
Apple Jacks (płatki jabłkowe)
Afl-otręby Apple Cinnamon / Blueberry (otręby o smaku jabłkowym, cynamonowo-jagodowym)
Chocolate Chip (chipsy czekoladowe)
Pop Tarts (ciastka nadziewane, wszystkie smaki)
Nutri-Grain (tosty z dodatkami, wszystkie rodzaje)
Crispix (ciasteczka)
All-Bran (płatki)
Just Right Fruit & Nut (płatki)
Honey Crunch Corn Flakes (płatki)
Raisin Bran Crunch (płatki) Cracklin 'Oat Bran (płatki)

Firma produkcyjna Hershey's:
Toblerone (czekolada, wszystkie rodzaje)
Mini Kisses (cukierki)
Kit-Kat (tabliczka czekolady)
Pocałunki (cukierki)
Półsłodkie Chipsy do Pieczenia (Biszkopty)
Chipsy Mlecznej Czekolady (ciasteczka)
Reese's Peanut Butter Cups (masło orzechowe)
Special Dark (ciemna czekolada)
Milk Chocolate (czekolada mleczna)
Syrop Czekoladowy (Syrop Czekoladowy)
Specjalny syrop z ciemnej czekolady (syrop czekoladowy)
Syrop Truskawkowy (Syrop Truskawkowy)

Firma produkcyjna Mars:
M & M'S
Snickers
Droga Mleczna
Twix
Tulić
Crunch (czekoladowe płatki ryżowe)
Milk Chocolate Nestle (czekolada)
Nesquik (napój czekoladowy)
Cadbury (Cadbury / Hershey's)
Owoce i orzechy

Firma produkcyjna Heinz:
Ketchup (zwykły i bez soli) (keczup)
Sos chili
Heinz 57 Steak Sauce (sos do mięsa)

Firma produkcyjna Coca-Cola:
Coca-Cola
Krasnoludek
Cola wiśniowa
Minute pokojówka pomarańczowy
Minute pokojówka winogronowa

Firma produkcyjna PepsiCo:
Pepsi
Wiśnia Pepsi
Górska Rosa

Firma produkcyjna Frito-Lay / PepsiCo:
(Składniki GM można znaleźć w oleju i innych składnikach)
Układa chipsy ziemniaczane
Cheetos

Przedsiębiorstwo produkcyjne Cadbury / Schweppes:
napój 7 Up
Dr. Pieprz

Firma produkcyjna Pringles:
Pringles (frytki z oryginalnym, niskotłuszczowym, plzza-licious, kwaśna śmietana i cebula, sól i ocet, sery)
Źródło: 🔗

Oznaczenie „żywności Frankensteina”

Jakich pseudonimów nie nadano produktom wykonanym z organizmów zmodyfikowanych genetycznie! Nazywano je zarówno „jedzeniem Frankensteina”, jak i „jedzeniem zombie”.

Na Zachodzie wiele osób odmawia spożywania żywności wyprodukowanej z organizmów zmodyfikowanych genetycznie. Większość rządów europejskich ogłosiła moratorium na import produktów zmodyfikowanych genetycznie i zobowiązała producentów do etykietowania produktów zawierających te składniki.

W Rosji 1 września 2002 r. Weszła w życie Uchwała Głównego Państwowego Lekarza Sanitarnego Federacji Rosyjskiej „O wprowadzeniu przepisów sanitarnych” (z dnia 14 listopada 2001 r. Nr 36). Ten dokument (SanPiN 2.3.2.1078-01) zawiera normę dotyczącą obowiązkowego oznakowania produktów zawierających więcej niż 5% składników GM. Nawiasem mówiąc, prawo zobowiązało producentów do tego od 1999 roku.

Ponadto niezależnie od procentowego udziału surowców GM w produkcie. Jednak lekarze nie mogli kontrolować realizacji tego dekretu przed wejściem w życie nowego SanPiN. Lekarze sanitarni nie będą mieli możliwości sprawdzenia każdego produktu, surowce GM napływają na nasz rynek lawiną, a konsumenci często nawet nie wiedzą o potencjalnym niebezpieczeństwie produktów transgenicznych.

Nasza korespondentka Vera Ponomareva przeprowadziła wywiad z Maximem Vonskim, kandydatem nauk biologicznych, badaczem w Instytucie Cytologii Rosyjskiej Akademii Nauk.

- Jakie, Twoim zdaniem, jest niebezpieczeństwo związane z produktami GM?

- Istnieje kilka poziomów zrozumienia, jakie są ogólne i potencjalne szkody związane ze składnikami GM. Podam prostą analogię. Jest odbiornik radiowy, jest radioamator, który już wie, czym jest tranzystor i rezystor, i naprawdę chce podłączyć żarówkę do tego radioodbiornika, aby oświetlić ciemną szafę. Chłopiec znajduje woltomierzem, gdzie jest napięcie, i lutuje tam żarówkę. Świeci się światło, chłopiec jest szczęśliwy. Ale nie myśli o tym, na jakiej długości fali będzie odbierał zakłócenia lub która stacja nie będzie działać. Dziś naukowcy nie potrafią dokładnie określić, w którym miejscu łańcucha znajduje się konstrukt genetyczny i jakie zmiany zachodzą w genomie podczas procesu transformacji. A najgorsze jest to, że nie do końca to rozumiejąc, ludzkość wypuszcza do natury organizmy GM. A ten akt jest nieodwracalny.

Znany jest przypadek, kiedy modyfikatory genów kukurydzy, które nadają jej odporność na glin (ta uprawa nie rośnie dobrze na glebie o dużej zawartości glinu), znaleziono w Meksyku w miejscach, gdzie rosła zwykła, niezmodyfikowana kukurydza. Oznacza to, że te geny dały kukurydzy GM tak selektywną przewagę, że wypiera „naturalne”, niezmodyfikowane odmiany.

Już teraz europejscy rolnicy twierdzą, że nie mogą zagwarantować całkowitego braku składników zmodyfikowanych genetycznie w swoich produktach.Przyczyną może być przypadkowe przedostanie się upraw GM na pola uprawne (np. Wiatr przenosi nasiona na wiele setek kilometrów), a także mieszanie się roślin GM z „naturalnymi” podczas przechowywania.

- Jak bezpieczna jest żywność zawierająca żywność GM?

- Konsekwencje stosowania żywności zmodyfikowanej genetycznie są nadal bardzo słabo zbadane i nikt nie może zagwarantować ich bezpieczeństwa dla zdrowia ludzi. W wyniku wprowadzenia obcych genów szkodliwe substancje mogą tworzyć się i gromadzić w roślinach GM. Badania transgenicznych ziemniaków wykazały, że toksyna wytwarzana w jego komórkach wpływa na rozmiar narządów wewnętrznych u szczurów. Oprócz toksyn, przeszczep genów wytwarza nowe białka, które mogą być silnymi alergenami. Tak więc firma „Pioneer Hi-Bred Int.” zmodyfikowaną soję z genami orzecha brazylijskiego w nadziei, że poprawi ona jakość białka sojowego. Naukowcy z University of Nebraska w eksperymencie odkryli, że spożywanie takiej zmodyfikowanej genetycznie soi może powodować poważne reakcje alergiczne u osób uczulonych na orzechy brazylijskie.

W większości przypadków nie da się przewidzieć, czy dany produkt będzie niebezpieczny dla alergików. Niektórzy ludzie mogą stopniowo rozwijać wrażliwość na żywność GM, podczas gdy u innych może wystąpić reakcja alergiczna bezpośrednio po pierwszym posiłku.

- Niektórzy naukowcy uważają, że w wyniku eskalacji liczby upraw genetycznie zmodyfikowanych geny odpowiedzialne za niską wrażliwość na antybiotyki tradycyjne dla medycyny i weterynarii mogą zostać przeniesione na ludzi. Czy podzielasz te obawy?

- W naturze występuje „poziomy” transfer genów (kiedy geny nie są przenoszone z matki na dziecko, nie z przodka na potomstwo, ale między dwoma niespokrewnionymi organizmami). Teoretycznie jest możliwe, że geny, w tym geny oporności na antybiotyki, zostaną przeniesione z roślin do mikroorganizmów, z mikroorganizmów do innego organizmu wyższego lub bezpośrednio z mikroorganizmów do ludzi. A nawet proliferacja genów oporności na antybiotyki aw mikroflorze może prowadzić do nieprzyjemnych konsekwencji.

- Obecnie bierzesz udział w projekcie, który Instytut Cytologii Rosyjskiej Akademii Nauk realizuje wspólnie z międzynarodową organizacją Greenpeace. Jakie zadania ma rozwiązać?

- Przed wprowadzeniem znakowania towarów i produktów zawierających składniki GM konieczne jest zdefiniowanie tego, co możemy nazwać „produktami wolnymi od GMO”. Obecnie opracowujemy standard dla takich „czystych” produktów. Najtrudniej jest tutaj zrozumieć, co nazwiemy produktami wolnymi od GMO, ponieważ można określić stężenie na poziomie 0,5%, a nawet 0,05%.

Oznacza to, że metoda badawcza ma pewien „poziom wykrywalności”. I możemy tylko powiedzieć, że ten produkt nie zawiera składników GM na poziomie wykrywania. Może to być jedna milionowa procenta, ponieważ te same młyny mielą mąkę ze zmodyfikowanej i normalnej soi. Oczywiście zawsze istnieje jakaś nieczystość, zanieczyszczenie. Ważne jest, aby zrozumieć, które zanieczyszczenie jest znaczące.

Taki test będzie kosztował producenta niedrogo, a już teraz wiele dużych sklepów i restauracji wykazuje zainteresowanie tym. Są zainteresowani promowaniem swojego produktu jako przyjaznego dla środowiska. Opracowanie standardu dla produktów „wolnych” od komponentów GM, w którym bierzemy udział, to pierwszy krok w kierunku stworzenia systemu kontroli GM, który pojawi się niedługo.

- Jak możemy poruszać się po oferowanych nam produktach, dopóki nie zostanie opracowany standard „czystości GM”, a odpowiednie napisy nie pojawiły się na opakowaniach produktów? Wielu ekspertów zaleca unikanie produktów zawierających soję. Czy ich obawy są sprawiedliwe?

- Według różnych szacunków od 30 do 60% wszystkich nasion soi na światowym rynku jest modyfikowanych genetycznie.Kupując produkt zawierający mąkę sojową, czy to kiełbasę czy żywność dla niemowląt, nie możemy być pewni, że producent kupił niezmodyfikowaną mąkę, ponieważ Rosja nie ma nawet oddzielnych kodów celnych, osobnej klasyfikacji dla produktów GM. Producent często nie wie sam, że sprzedaje mu surowce modyfikowane genetycznie.

Źródło: 🔗

Żywność modyfikowana genetycznie: ciche przejęcie rosyjskiego rynku

Czym są organizmy modyfikowane genetycznie, jakie zagrożenie dla zdrowia człowieka może stwarzać stosowanie upraw GM w żywności, czy można ufać temu, co jemy i jaka interwencja człowieka w aparat genetyczny roślin może okazać się dobrodziejstwem lub katastrofa - to pytania, które stawiają dziś naukowcy zarówno w Rosji, jak i na świecie.

Zdaniem doktora nauk biologicznych, pracownika Instytutu Fizjologii Roślin. Timiryazev Vladimir Kuznetsov, najważniejsze jest ustalenie, jak niebezpieczne dla zdrowia człowieka są produkty zawierające organizmy GM.

„Cały problem polega na tym, że technologie produkcji organizmów zmodyfikowanych genetycznie są niedoskonałe. Dzisiejszy inżynier genetyczny może pobrać fragment z myszy lub ryby i wstawić go w określone miejsce w genomie rośliny” - mówi naukowiec.

„I wyobraź sobie,” kontynuuje Kuznetsov, „że mały program jest wprowadzany do gigantycznego programu, który określa całe życie rośliny!

Alexander Baranov, kandydat nauk biologicznych, jeszcze łatwiej wyjaśnia konsekwencje wprowadzenia organizmów zmodyfikowanych genetycznie do roślin.

„Jeśli włożysz gwóźdź do ręki, twoje ciało zacznie się opierać, twoja temperatura wzrośnie w reakcji na wtargnięcie obcego obiektu do twojego ciała. Więc tutaj dzieje się to samo!” - wyjaśnia.
Zielona ryba

„Nie tak dawno temu, w ramach eksperymentu, rybom wprowadzono gen wzrostu. W rezultacie zaczęły rosnąć szybciej, ale stały się zielone” - wspomina Baranov.

Eksperymenty z rybami przeprowadzono na Tajwanie. Naukowcy z Taikong Corporation zmodyfikowali kod genetyczny zebry pręgowanej, używając DNA meduzy. W rezultacie wyklute ryby zaczęły świecić w ciemności tajemniczym żółtawozielonym światłem.

Według Taikonga ryba wkrótce trafi do sprzedaży. Duże zainteresowanie nowym produktem wykazują brytyjskie firmy, w których biznes „akwarystyczny” osiągnął niebywałe wyżyny. Twórcy „nocnej perły”, jak nazwali rybę, zapewniają, że jest ona całkowicie bezpieczna, niezdolna do rozmnażania, a jej fluorescencyjny blask jest nieszkodliwy dla tych, którzy na nią patrzą.

Jeśli jednak Brytyjczycy są gotowi potraktować dziwacznego zwierzaka z samozadowolenia i zaakceptować go jako modny dodatek, to mieszkańcy Wielkiej Brytanii, a właściwie całej Europy, patrzą na konsumpcję genetycznie modyfikowanej żywności.

Europejczycy uparcie odmawiają spożywania żywności zmodyfikowanej genetycznie, obawiając się, że jest ona niebezpieczna dla zdrowia. Chociaż niektóre produkty zawierające rośliny zmodyfikowane genetycznie są nadal importowane do Europy, pod koniec 2002 roku Unia Europejska wydała czteroletni zakaz nowych upraw GM. Ponadto już teraz w europejskich sklepach produkty wytwarzane z komponentów GM muszą być odpowiednio oznakowane.

Wszystko to wywołuje spore irytacje w Stanach Zjednoczonych, które są największym producentem produktów zmodyfikowanych genetycznie.
Wyciskanie się z rynku

Jeśli jednak europejski konsument może kontrolować, co dokładnie kupuje w sklepie i, jeśli jest to pożądane, ignorować produkty GM, to w Rosji wydaje się, że kupujący nie ma jeszcze takiej możliwości. I to też jest powodem do niepokoju dla naukowców.

„Rynek rosyjski dosłownie wypiera zwykłe produkty spożywcze produktami zawierającymi organizmy zmodyfikowane genetycznie, aw większości przypadków konsument nawet nie wie, co kupuje” - mówi Kuzniecow. „Oznacza to, że podstawowe prawo człowieka do wiedzy, co je, jest naruszane”.

„Problem rozwiązuje się w elementarny sposób: wszystkie produkty z organizmami zmodyfikowanymi genetycznie muszą być oznakowane, czyli na opakowaniu musi być napisane: ten produkt zawiera składniki organizmów zmodyfikowanych genetycznie. Wtedy każdy klient będzie wiedział dokładnie, jaką żywność je”, - powiedział naukowiec.

Jednym z głównych argumentów amerykańskich naukowców zaangażowanych w tworzenie upraw genetycznie zmodyfikowanych jest bezpośrednia korzyść ekonomiczna dla rolnictwa.

Stosowanie roślin GM może pozwolić rolnikom nie tylko na zwiększenie produkcji, ale także na znaczne ograniczenie stosowania pestycydów. Na przykład, według amerykańskich naukowców, uprawa bawełny uzyskanej przy użyciu biotechnologii wymaga 40% mniej pestycydów niż zwykle.

Jednak, jak mówią rosyjscy eksperci, w pewnym sensie stosowanie chemicznych środków ochrony roślin jest bezpieczniejsze niż organizmów modyfikowanych genetycznie.

„Do tej pory amerykańska firma Monsanto zarejestrowała w Rosji dwie odmiany genetycznie modyfikowanych ziemniaków” - mówi Alexander Byrikhin, pracownik firmy „August”, która produkuje środki ochrony roślin. „Obie te odmiany są odporne na ziemniaki Colorado chrząszcz. Ale nie wolno nam zapominać, że wiele szkodników często uodparnia się na takie czy inne środki ochrony ”.
„Jeśli kupisz - będę produkować”

„Co zrobimy, jeśli stonka ziemniaczana uodporni się na ziemniaki GM? Zmiana odmiany będzie znacznie trudniejsza”, ostrzega Alexander Byrikhin. „Nasze stanowisko jest takie: chcemy pozostawić naszym dzieciom naturę, która jest niewiele różni się od tego, którym byliśmy my ”.

Ale przedsiębiorca Boris Vershinin, specjalista w ulepszaniu sadzeniaków, przyznaje, że osobiście nie dba o bezpieczeństwo produktów modyfikowanych genetycznie dla zdrowia człowieka.

„Jako producent nie ma to dla mnie znaczenia” - mówi Vershinin - „Jeśli kupisz ode mnie ziemniaki GM, ja je wyprodukuję! Niech nauka udowodni wpływ produktów rolnych z wprowadzonymi modyfikowanymi roślinami na organizm człowieka”.

„My, producenci, znacznie bardziej martwimy się o coś innego: dziś toczy się walka czysto ekonomiczna, opanowanie rynku i niestety nie przez producentów krajowych, ale zagranicznych. I okazuje się, że jesteśmy całkowicie zależni. na Wujka Sama ”- zirytowany przedsiębiorca.


🔗
Wędrowiec
Ameryka rezygnuje z żywności GM


W ubiegłym tygodniu w Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy odnotowano „prawnie sformalizowany” protest ludności przeciwko stosowaniu biotechnologii w rolnictwie. Mieszkańcy hrabstwa Mendocino w Kalifornii, słynącego z win, poparli w referendum zakaz produkcji żywności modyfikowanej genetycznie. Około 97% uprawnionych do głosowania wzięło udział w referendum, a za zakazem opowiedziało się 56%. Najwyraźniej Amerykanie nie są już tak jednomyślni, jak starają się przedstawić producenci produktów GM (przede wszystkim Monsanto), wspierający spożycie żywności modyfikowanej genetycznie. Wygląda na to, że Amerykanie, pomimo powszechnej propagandy żywności GM, stopniowo zaczynają wątpić, że żywność GM jest całkowicie nieszkodliwa. Nic dziwnego, że dziś w wielu środkach masowego przekazu w kraju zaczęły pojawiać się doniesienia, że ​​prawie cały naród z nieznanych przyczyn objęty jest epidemią „nadwagi”.Według ostatnich badań, średnia waga Amerykanów wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat - a tyle czasu minęło od początku masowego wprowadzenia upraw GMO - o prawie 2 kg, podczas gdy średni wzrost pozostał taki sam . Amerykańscy naukowcy do tej pory uparcie zaprzeczali jakiemukolwiek związkowi między spożyciem żywności zmodyfikowanej genetycznie a nadwagą wśród swoich obywateli, ale mimo to wyrażenie „jesteśmy tym, co jemy” dla Stanów Zjednoczonych staje się dziś bardziej aktualne niż kiedykolwiek.

Amerykańscy producenci żywności modyfikowanej genetycznie, mimo zakazu stosowania ich technologii w większości krajów świata, do niedawna w swojej ojczyźnie czuli się niezwykle swobodnie dzięki dobrym powiązaniom w strukturach rządowych. Udało im się nawet zakazać etykietowania produktów GM i tym samym pozbawić Amerykanów wyboru. Jednak w zeszłym tygodniu producenci tak zwanej „żywności Frankensteina” otrzymali prawdziwy cios w plecy: mieszkańcy jednego z hrabstw Kalifornii w zdecydowanej większości głosowali przeciwko stosowaniu biotechnologii w rolnictwie w ich jednostce administracyjnej. Oczywiście nie oznacza to pojawienia się w całym kraju aktywnego sprzeciwu wobec produktów GM. Jak dotąd amerykańska propaganda działa dobrze, a większość Amerykanów nadal uważa, że ​​reszta świata protestuje przeciwko produktom GMO spowodowana wyłącznie tym, że ludzie w innych krajach po prostu z „antyamerykanizmu” nie chcą jeść tego, co Monsanto i Waszyngton polecam im. Jednak te złudzenia nie będą trwać długo. W lutym grupa amerykańskich naukowców opublikowała raport, że za 50 lat na kontynencie amerykańskim nie będzie już „naturalnego” żywego organizmu - wszystkie żywe istoty zostaną zmodyfikowane genetycznie. W związku z tym naukowcy wzywają Europę, Rosję i wszystkie inne kraje, w których te technologie nie są jeszcze rozpowszechnione, do kategorycznego zakazania wszelkiego rozwoju genów. Według nich obecnie zagrożone jest nie tyle zdrowie ludzkie, ile przetrwanie całej naszej biosfery.

Jednak w dosłownym znaczeniu tego słowa obserwuje się poważne problemy ze zdrowiem Amerykanów. Aby się o tym przekonać, wystarczy przejść się ulicami dowolnego miasta w Ameryce. Ponad połowa napotkanych przechodniów będzie imponująca, bardzo imponująca lub po prostu niesamowita. Potwierdzają to najnowsze badania lekarzy w Stanach Zjednoczonych. Zgodnie z uzyskanymi danymi prawie co piąty mężczyzna można sklasyfikować jako „tęgiego”, tyle samo jest otyłych, dwie trzecie kobiet ma figurę gruszki, a większość osób płci pięknej w dzisiejszych Stanach Zjednoczonych po prostu by tego nie zrobiła. pasują do rozmiarów, które od dawna uważane są za standardowe ... Ale najgorsze jest to, że dzieci również cierpią na tę „dziwną otyłość”. Pod koniec ubiegłego roku w Stanach Zjednoczonych pojawiła się informacja, że ​​co czwarte dziecko w tym kraju ma nadwagę i wysokie ciśnienie krwi. „Jest na to całkowicie logiczne wytłumaczenie, na które Stany Zjednoczone wciąż usilnie przymykają oczy. Połączenie żywności zmodyfikowanej genetycznie i niedożywienia, które jest generalnie charakterystyczną cechą Ameryki, daje po prostu katastrofalne skutki, a za 15 lat sytuacja zacznie się rozwijać jeszcze szybciej ”- powiedział Alexander Baranov, starszy badacz w Instytucie Biologii Rozwoju Rosyjska Akademia Nauk, kandydat nauk biologicznych, do RBC codziennie. - I jak zawsze młode pokolenie ucierpi pierwsze. Już teraz Amerykanie mają długofalowe konsekwencje - ogromna liczba osób otyłych. Jest to efekt przesunięć hormonalnych spowodowanych faktem, że kobiety w ciąży jadły mięso z kurczaka, które zawierało dodatki (kurze hormony wzrostu), a ich dzieci otyłały w wieku 11-12 lat.Jakie konsekwencje dla embriogenezy może wyniknąć przy spożywaniu żywności GM, nikt nie może powiedzieć tego na pewno, ponieważ nikt nie przeznacza pieniędzy na tego rodzaju testy. Jedynie na podstawie pośrednich danych naukowych można przewidzieć, że konsekwencje mogą być nie mniej tragiczne i na wielką skalę ”.

W samej Ameryce, wraz ze zwykłym „negatywnym” stanowiskiem, pojawiają się również krytyczne opinie na temat spożycia całkowicie nietestowanej żywności zmodyfikowanej genetycznie. „Nie ma absolutnie żadnego związku między spożywaniem żywności modyfikowanej genetycznie a nadwagą wśród naszych obywateli. To zupełnie zwyczajna żywność, która nie powoduje niezdrowego apetytu '' - powiedziała RBC Jane Riesler, starszy pracownik Union of Concerned Scientists, organizacji, która aktywnie promuje spożycie żywności zmodyfikowanej genetycznie. - Rzeczywiście, wiele dodatków nie jest jeszcze w pełni poznanych, ale to wcale nie oznacza, że ​​są szkodliwe. Aktywne protesty wyrażają się głównie w krajach europejskich i są, moim zdaniem, uwarunkowane wyłącznie europejskim konserwatyzmem ”. Jednak zdaniem innych amerykańskich naukowców pewne obawy są uzasadnione. „Obecnie wielu Amerykanów przestaje kupować artykuły spożywcze w zwykłych sklepach i woli robić zakupy w sklepach, które sprzedają tak zwaną żywność„ organiczną ”- powiedział dziennik RBC źródło z Amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk. - W końcu nie można całkowicie zignorować faktu, że wpływ produktów GM na organizm ludzki wciąż nie jest dostatecznie zbadany. Musi istnieć przynajmniej jakiś mechanizm samozachowawczy ”. To prawda, twierdzą eksperci, siły wciąż są nierówne. Protesty zwykłych Amerykanów będą ignorowane, dopóki firmy takie jak Monsanto, już „osadzone” w istniejącym politycznym establishmentu, otrzymają silne wsparcie ze strony Waszyngtonu, który postrzega tanie produkty zmodyfikowane genetycznie jako ważny element wpływów ekonomicznych Ameryki na świat. „To elementarne pranie pieniędzy, a żaden z mitów, które są dziś tak aktywnie rozpowszechniane w mediach (karmienie głodnych, zwiększanie plonów, pomoc dzieciom w krajach trzeciego świata cierpiącym na niedobór witamin, dystrofię itp.) Nie ma nic wspólnego z rzeczywistość - uważa Aleksander Baranow. - A fakt, że organizm ludzki prędzej czy później będzie w stanie przystosować się do nowych produktów genowych, również jest mitem. Są to dla nas biologicznie obce pierwiastki i jeśli tak będzie dalej, świat po prostu będzie skazany na katastrofę. W USA procesy wprowadzania technologii GM są już praktycznie niekontrolowane. I niestety nie da się przewidzieć konsekwencji, do jakich to wszystko doprowadzi ”.



W Rosji nie ma niezawodnego systemu kontroli wykorzystania GMO

W Rosji wprowadzane są europejskie standardy dotyczące produktów transgenicznych. Rosja od wtorku wprowadza europejskie standardy znakowania produktów spożywczych zawierających źródła modyfikowane genetycznie (GMO).

Tymczasem rosyjski oddział Greenpeace ogłosił pierwsze wyniki akcji „Żadnych transgenów na stołach Rosjan!”. Organizacja opublikowała listę producentów zaopatrujących sklepy w mięso, produkty rybne i słodycze, żywność dla niemowląt oraz napoje ze składnikami modyfikowanymi genetycznie. Na tej liście znajduje się 129 przedsiębiorstw. Jednak eksperci uważają, że kupujący nadal nie do końca wiedzą, co jedzą.

Naukowcy nie doszli jeszcze do jednoznacznych wniosków na temat tego, czy żywność modyfikowana genetycznie jest szkodliwa dla zdrowia ludzkiego. Tym samym prezes National Association for Genetic Safety Alexander Baranov mówi, że używanie takich produktów to „bomba zegarowa”. Konsekwencje mogą dotyczyć nie samych konsumentów, ale ich dzieci.

„Produkty transgeniczne mają miejsce, gdy w rzeczywistości obcy gen zostaje wprowadzony do systemu skorelowanych (połączonych) cech i zakłóca zrównoważony system” - wyjaśnia Alexander Baranov.- Zmiany w działaniu genów prowadzą do pojawienia się zupełnie dzikich i nigdy wcześniej nie występujących w przyrodzie zaburzeń. To jak historia z amerykańskim kurczakiem. Byli karmieni suplementami hormonalnymi i powiedziano im, że te suplementy są absolutnie nieszkodliwe, a potem okazało się, że hormony nie działają na ludzi, którzy jedli mięso tych kurczaków, ale uderzały dzieci, które były noszone w macicy. Dzieci rodziły się jak normalne, ale gdy osiągnęły wiek rozrodczy - 12 lat, gdy system hormonalny włączył się i zaczął intensywnie pracować, włączały się milczące na razie „kurze hormony”. Stąd pochodzą te wszystkie trapezoidalne ciała, ludzie z nadwagą ”.

„Teraz te same firmy, które produkowały te hormony, produkują pigułki odchudzające. To świat biznesu i pieniędzy. Ludzkie interesy przyciągają tu„ uszy ”i konkretne produkty. Mity rozpowszechniane przez zwolenników stosowania GMI są zjawiska tego samego rzędu. To tylko mity: nakarmić narody, wyżywić kraje ”- mówi Baranow.

1 czerwca Rosja wprowadziła europejskie standardy oznakowania produktów spożywczych zawierających GMI - teraz etykieta musi wskazywać na obecność ponad 0,9% składników transgenicznych.

Jednak wysokość grzywien za naruszenie zarządzenia naczelnego lekarza sanitarnego Federacji Rosyjskiej Giennadija Oniszczenki jest śmiesznie mała: od 100 do 20000 rubli.

Niezależni ekolodzy i przedstawiciele Konfederacji Stowarzyszeń Konsumenckich (ConfOP) wątpią, czy wszyscy producenci będą przestrzegać tych wytycznych. Wielu z nich nie oznakowało swoich produktów nawet przy łagodniejszych wymaganiach (od 1 września 2002 r. W Rosji miały być etykietowane produkty o zawartości GMI 5% lub więcej). Ponadto w Rosji nie ma metod i sprzętu do obiektywnej analizy produktów.

„Chociaż Rosja nie ma niezawodnego systemu kontroli stosowania GMI w żywności i etykietowania”, mówi Natalya Olefirenko, rzecznik rosyjskiego oddziału Greenpeace, „kupujący dosłownie nie będą wiedzieć, co jedzą”.

W tej sytuacji konsumenci muszą zadowolić się niewielką ilością. Rosyjski oddział Greenpeace przygotował „Podręcznik dla konsumenta”, w którym przedstawiono dane o przedsiębiorstwach wytwarzających produkty z wykorzystaniem GMI.

Katalog zawiera trzy listy - „zieloną”, „pomarańczową” i „czerwoną”.

Na „zielonej” liście znalazły się firmy, które złożyły pisemne gwarancje, że nie będą używać komponentów GM. Na „pomarańczowo” - firmy, które używały GMI z ignorancji, ale są gotowe zrezygnować z tej praktyki. Na czerwono - producenci, którzy używają GMI i nie zamierzają ich porzucić lub firmy, które nie podały żadnych informacji o sobie.

Zieloni rozesłali kwestionariusze do ponad 1000 przedsiębiorstw. Jednak zdecydowana większość producentów zignorowała prośbę ekologów. W efekcie na liście znalazło się łącznie 314 firm.

Do „czerwonych” zaliczono 129 firm. Wśród nich: SA „Ice-Fili”, Sp. ", OJSC Russkoye Bistro, OJSC MPZ Tagansky, LLC Talosto-products, OJSC Cherkizovsky MPZ, zakłady cukiernicze OJSC Bolshevik i Udarnitsa, eksperymentalne zakłady cukiernicze i piekarskie Zvezdny.

Jednak zdaniem ekspertów tej listy nie można nazwać obiektywną. Na przykład na „zielonej” liście (173 firmy) znajduje się „Daria” LLC, chociaż jeszcze w styczniu „zielone” znalazły w pierogach tej firmy komponenty GM.

Nazwa zakładu cukierniczego „Udarnitsa” znajduje się zarówno na „zielonej”, jak i „czerwonej” liście.

„Listy odzwierciedlają jedynie politykę firmy dotyczącą GM, ale nie gwarantują obecności lub braku GM w konkretnych produktach wytwarzanych przez te firmy” - powiedział Greenpeace.

Alexander Baranov, prezes National Association for Genetic Safety, wątpi w obiektywność przewodnika. „Sam pomysł stworzenia takiego przewodnika jest godny pochwały. Ale wątpię, aby wszyscy producenci powiedzieli prawdę” - powiedział.

Podczas badań laboratoryjnych przeprowadzonych przez Instytut Żywienia Rosyjskiej Akademii Nauk Medycznych i Greenpeace przebadano tylko produkty 12 producentów, którzy znajdują się na „pomarańczowej” liście.

Na tej liście znajdują się Fabryka Kiełbas "Bogatyr", Zakład "CampoMos", "Carycyno", Zakład Mięsny Tushinsky, "Baby Food" Istra-Nutricia Sp. Z oo, firma "Kolinska" - Płatki dla niemowląt (Polska).

Ale nawet „pomarańczowi” mają skargi na kompilatory katalogu. Tak więc przedstawiciele OOO „Zakład Przetwórstwa Mięsnego” CampoMos poinformowali, że samodzielnie wysłali produkty zakładu do jednego z francuskich laboratoriów, którego specjaliści znaleźli tylko setne procenta GMI w przedstawionych próbkach.

W odpowiedzi na zarzut pracownicy Greenpeace zasugerowali, że produkty wykonane z innej partii surowców zostały wysłane do Francji w celu zbadania.

Metoda tworzenia GMI polega na zmianie struktury genetycznej roślin w taki sposób, aby nabrały one nowych właściwości: stały się mniej podatne na szkodniki, choroby, czy też nabrały odporności na suszę i mróz.

Transgeny można teraz znaleźć w kiełbasach, ciastach, frytkach, żywności dla niemowląt, czekoladzie i napojach gazowanych. W większości tych produktów białko transgeniczne stanowi 70-80%.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w celu sprawdzenia bezpieczeństwa GMI konieczne jest przeanalizowanie toksyczności, alergenności i stabilności struktury takich produktów.

Jedno z badań przeprowadził w Wielkiej Brytanii dr Pusztai, drugie - w Rosji w Instytucie Żywienia Rosyjskiej Akademii Nauk Medycznych. Eksperymenty przeprowadzono na szczurach laboratoryjnych karmionych ziemniakami GM. Uzyskane wyniki są w dużej mierze podobne: u szczurów zaburzona została struktura komórkowa żołądka i wątroby, zmieniono formułę krwi, zmniejszyła się masa ciała zwierząt i ich mózgu.

Jak dotąd nie ma jednak jednoznacznych naukowych dowodów na szkodliwość lub korzyści żywności modyfikowanej genetycznie dla ludzi.

Źródło: 🔗
Wędrowiec
„Obawiam się, że pewne postępy naukowe mogą doprowadzić do stworzenia nowych rodzajów broni masowego rażenia, być może nawet tańszych niż broń jądrowa. Inżynierię genetyczną można przypisać takim osiągnięciom ze względu na przerażający rozwój, jaki ostatnio otrzymała”.
Joseph Rotblat, laureat Nagrody Nobla z 1995 roku.


Pod koniec XX wieku futurolodzy, którzy przez ostatnie pięćdziesiąt lat zachwycali nas swoimi wynalazkami, po raz kolejny uderzyli w niebo ze swoimi „prognozami”. Mimo wszystkich „autorytatywnych” zapewnień o osiągnięciu blisko dwudziestu miliardów ludzi na początku XXI wieku, „prognoza” znów się nie sprawdziła - obecnie na świecie jest około 5 miliardów ludzi. Jednak nawet ta nieprzewidywana liczba jest bardzo solidna, co uzasadnia spekulacje na temat braku pożywienia, rzekomo z powodu przeludnienia Ziemi. W rzeczywistości jest to magia dużej liczby i nic więcej. Wyobraź sobie kawałek ziemi - 50 na 50 km., Gdyby wszyscy żyjący ludzie spotkali się i na każdym placu. metr, dwie osoby wstaną - to wszyscy mieszkańcy naszej planety. Zgadzam się, dwie osoby na metr kwadratowy to znacznie więcej swobody niż w wagonie metra w godzinach szczytu.

Oprócz „przeludnienia”, „cło” i bardzo zyskowny temat o bliskości katastrofy ekologicznej, wynikającej ze stosowania np. W rolnictwie pestycydów, nawozów i innych „chemikaliów”, był głośny od prawie połowy stulecie. Jednak nawet gdyby te „problemy” nie istniały, niektórzy naukowcy, chcąc rozwiązać swoje zupełnie inne zadania, nadal dążyliby do wprowadzenia biotechnologii roślin lub, jak to jest obecnie modne, inżynierii genetycznej (GM) w rolnictwie.

Istota OG jest następująca: każda roślina lub zwierzę ma tysiące różnych cech.Na przykład u roślin jest to kolor liści, liczba nasion, ilość i rodzaje witamin w owocach itp. Za każdą cechę odpowiada określony gen (greckie genos - czynnik dziedziczny). Gen reprezentuje mały fragment cząsteczki kwasu dezoksyrybonukleinowego (DNA) i powoduje powstanie określonej cechy rośliny lub zwierzęcia. Jeśli usuniesz gen odpowiedzialny za pojawienie się jakiejkolwiek cechy, to sama cecha zniknie. I odwrotnie, jeśli wprowadzisz na przykład roślinę nowy gen, będzie on miał nową jakość. Zmodyfikowaną roślinę nazywa się eufonicznie - transgeniczną, ale bardziej słuszne jest nazywanie jej, jak to jest od niepamiętnych czasów, mutantem (łacina - zmodyfikowana).

Manipulacja genetyczna, która jest w istocie inwazją na boskie przywileje, nieuchronnie prowadzi do nieprzewidywalnych konsekwencji i niebezpiecznych niespodzianek, które stanowią zagrożenie dla roślin, zwierząt i środowiska w ogóle. Naukowcy, którzy przeprowadzili eksperymenty na Uniwersytecie Michigan, odkryli, że tworzenie odpornych na wirusy roślin z przewodu pokarmowego zmusza te wirusy do mutacji w nowe, bardziej odporne, a przez to bardziej niebezpieczne formy. Naukowcy z Oregonu odkryli, że mikroorganizm GM Klebsiella planticola „zjadał” absolutnie wszystkie składniki odżywcze w glebie (na szczęście na razie nie na całej planecie Ziemi, ale tylko w miejscu badań). W 1997 roku amerykańska Agencja Ochrony Środowiska wydała podobne oświadczenia dotyczące transgenicznej bakterii Rhizobium melitoli i tak dalej. Niestety ta lista jest strasznie długa.

Zieleń zachodnioeuropejska (Greenpeace, Friends of the Earth i inne organizacje) nazwali żywność z oznaczeniem geograficznym „żywność Frankensteina”. Być może niektórzy czytelnicy będą zdenerwowani. Jednak nawet przy bliższym przyjrzeniu się niebezpieczeństwom związanym z „jedzeniem Frankensteina” bohater powieści Mary Shelley będzie wyglądał na złośliwą osobę, która może tylko onieśmielać przedszkolaki.

Na przykład amerykańska firma Pioneer Hi-Breed Int zaprojektowała soję GI z genami orzechów brazylijskich w nadziei na „poprawę” białka sojowego. Naukowcy z University of Nebraska przeprowadzili eksperyment - pobrali surowicę od osób uczulonych na orzechy brazylijskie. Okazało się, że jeśli ci ludzie zjedzą soję GM (skrzyżowaną z orzechami brazylijskimi), spowoduje to ciężką reakcję alergiczną, prawdopodobnie śmiertelną. Przy tej okazji New England Journal of Medicine niestety stwierdza: „W tym przypadku gen dawcy był znany ze swojego działania alergizującego, można było na czas wykonać badanie krwi od osób podatnych na alergie na ten produkt. W rezultacie soja GM została szybko wycofana z produkcji… Następnym razem możemy mieć mniej szczęścia ”.

Soja modyfikowana genetycznie jest wynalazkiem chemicznego giganta Monsanto. Przy pomocy inżynierii genetycznej do jego kodu genowego wprowadzono cząsteczki DNA kwiatu petunii, bakterii i wirusa. Żaden z tych składników nigdy nie był częścią diety człowieka. Badania brytyjskiej korporacji „Sainsbury” i „Marks-Spencer”; Francuski „Carefo”; usługi sanitarne Holandii, Szwajcarii, Danii, Wielkiej Brytanii; japoński koncern rolno-przemysłowy Kirin Brewery; Meksykańskie ośrodki badawcze i rosyjscy naukowcy - Irina Yarygina, Viktor Prokhorov i wielu innych - jednoznacznie potwierdzają wniosek, że na przykład stosowanie soi GI wywołuje początek chorób onkologicznych i nerwowych, prowadzi do nieodwracalnych zmian w układzie odpornościowym człowieka.

Po wielu latach badań specjaliści z Cornell University Pediatrics Clinic (Nowy Jork) są przekonani, że karmienie dzieci produktami sojowymi GI (nawet częściowymi!) Zwiększa ryzyko chorób tarczycy co najmniej trzykrotnie, naukowcy z Federalnej Departament Rolnictwa zgadza się z tą gospodarką Stanów Zjednoczonych.

Ale póki istota i sprawa jest taka, korporacje GI gorączkowo nadal rozpowszechniają komunikaty prasowe o wynikach regularnych badań pewnych grup bezimiennych naukowców (pamiętajcie o sowiecie - „grupie towarzyszy”).Prawdziwość tych raportów przypomina prawdziwość The Personal Memoirs of H. P. Blavatsky, napisanych z jakiegoś powodu przez Mary Nef. Światowej sławy eksperci, którzy próbują wprowadzić harmonię w kakofonię „chóru anonimowego”, są natychmiast na przeszkodzie. Co jednak charakterystyczne, wiele firm korzystających z technologii OG ustnie deklaruje, że nie korzysta z OG, kategorycznie nie udzielają takiego potwierdzenia na piśmie. Fakt jest dość niezwykły.

W 1999 roku artykuły redakcyjne w głównych brytyjskich gazetach poświęcone były skandalicznym odkryciom badawczym dr Arpada Pustai (Rowett Institute). Dr Pusztai odkrył, że genetycznie modyfikowane ziemniaki, w których geny przebiśniegów (!) I często używany promotor, wirus mozaiki kapusty, zostały wprowadzone do DNA, powodowały choroby gruczołów sutkowych.

Warzywo korzeniowe zwane „ziemniakiem-wirusem-przebiśniegiem” (rodzaj trójkołowej sztangi) różni się znacznie składem chemicznym od „prostych” ziemniaków i wpływa na ważne narządy oraz układ odpornościowy zjadających je szczurów laboratoryjnych. Ale najbardziej niepokojące było to, że choroba szczurów pojawiła się najwyraźniej pod wpływem promotora wirusowego stosowanego w prawie wszystkich produktach GI (soja, kukurydza (kukurydza), pomidory itp.).

Przemówienie Dr. Wypuszczenie go w telewizji wywołało dziką reakcję. Został natychmiast zwolniony. Niemniej jednak usłyszeli. Królewskie Towarzystwo Wielkiej Brytanii nakazało odtąd publikować tylko końcowe wyniki eksperymentów naukowych i rozpoczęło badanie argumentów przedstawionych przez Pusztaia. Brytyjskie Stowarzyszenie Lekarzy zażądało moratorium na uprawę roślin GM. Rząd Jej Królewskiej Mości, który przez długi czas milczał na temat technologii GM, oficjalnie wystąpił z propozycją zbadania możliwych zagrożeń zdrowotnych związanych z żywnością zmodyfikowaną genetycznie. A książę Karol, nieoczekiwanie dla wielu zwolenników „zdrowego” odżywiania przewodu pokarmowego, poprowadził ... walkę z pokarmem dla niemowląt przeznaczonym do żywności dla niemowląt! Ale to nie wszystko - wielu właścicieli sklepów w różnych krajach UE ogłosiło, że nie będzie sprzedawać produktów GM. Trzy duże międzynarodowe korporacje produkujące produkty GM - Unilever, Nestle, Cadburys-Schweppes zostały postawione przed sądem.

Skandaliczne wyniki badań dr Pustai dotarły do ​​rosyjskich „dietetyków”, wywołując lawinę epitetów dotyczących osobowości samego dr Pustai, a nawet ... jego wyglądu (patrz wywiad z naukowcem zajmującym się żywnością V. Tutelyanem „Echo of Mosvy ”). Jednak żaden z nich nie był w stanie jakoś sprzeciwić się oburzeniu, nie mówiąc już o obaleniu wyników uzyskanych przez dr Pusztai.

Więc czym jest inżynieria genetyczna? Dlaczego jej „sukces” budzi lęk nie tylko wśród „zielonych”, ale także wielu wybitnych (niestety zachodnich) naukowców, a nawet książąt koronnych, których wypowiedzi nie można wytłumaczyć próbą autopromocji czy brakiem kompetencji? ? Spróbujmy to rozgryźć, ale najpierw wybierzmy się na krótką wycieczkę do historii inżynierii genetycznej (biotechnologii).



WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE ... chyba, że ​​TRAWA SIEBIE


Istnieją nauki - nadprzyrodzone - naturalne - nienaturalne.
L. D. Landau.



W 1865 roku augustianin Gregor Mendel (1822-1884) opublikował prawa dziedziczności, które wydedukował obserwując groch. Twierdził, że niewidoczne, wewnętrzne „jednostki informacji” lub „czynniki” są dziedziczone z pokolenia na pokolenie. Pod koniec lat sześćdziesiątych XIX wieku szwajcarski biolog Friedrich Miescher wyizolował z nasączonych ropą opatrunków substancję, którą nazwał „nukleiną” (obecna substancja dziedziczna - kwas dezoksyrybonukleinowy lub DNA).

W latach 1902-03. Walter Stanborough Sutton ogłosił, że „czynniki” Mendla znajdują się w chromosomach. W 1909 roku Duńczyk Wilhelm Johannsen nazywa „czynniki” Mendla „genami”. W następnym roku Thomas Hunt Morgan określił lokalizację różnych genów muchy Drosophila na chromosomach.

W 1943 roku Fundacja Rockefellera rozpoczęła zieloną rewolucję z rządem meksykańskim. Norman Borlaf, zastępca dyrektora Fundacji Rockefellera, rzeczywiście zdołał zwiększyć plony pszenicy z 750 kilogramów do 2,7 tony z hektara.

W 1951 roku Rosalind Franklin wykonuje wyraźne zdjęcia rentgenowskie kwasu dezoksyrybonukleinowego. To pozwala Jamesowi Watsonowi i Francisowi Crickowi. Fizyka i zagorzały bojownik o pokój są bardzo dziwne - witaminy są „tylko” katalizatorami. Skuteczność tego „leku” wysysanego z palca nie została jeszcze potwierdzona naukowo, ale została pobrana z sufitu imponująca lista tego, na co wpływa ta raczej zwyczajna witamina, jest imponująca) rozszyfrować strukturę DNA i rozwikłać mechanizm przekazywania genów rodzicielskich potomstwu. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie Nature w 1953 roku, a naukowcy otrzymali Nagrodę Nobla.

Niemniej jednak inżynieria genetyczna zaczęła się aktywnie rozwijać w 1970 r., Kiedy D. Baltimore, G. Temin i S. Mizutani jednocześnie odkryli i wyizolowali w czystej postaci odwrotną transkryptazę - enzym, którego użycie znacznie uprościło tworzenie kopii pojedynczych genów. .

To odkrycie pozwoliło P. Bergowi i jego towarzyszom uzyskać cząsteczkę DNA, która zawierała cały zestaw genów wirusa onkogennego SV40, część genów bakteriofaga i jeden z genów Escherichia coli, czyli cząsteczkę, która miała wcześniej nie istniał w naturze!

Do wprowadzenia genów do komórki wykorzystuje się elementy bakterii - plazmidy. Są to małe cząsteczki DNA, które nie znajdują się w jądrze komórki, ale w jej cytoplazmie i są w stanie zaatakować chromosom obcej komórki bakteryjnej, a następnie spontanicznie lub pod jakimkolwiek wpływem pozostawić ją, przywłaszczając sobie chromosomalne geny komórki gospodarza . Plazmidy następnie rozmnażają się, tworząc wiele kopii.

W 1973 roku naukowcy przeszczepiają DNA z jednego żywego organizmu do drugiego - Stanley Cohen i Annie Chang (Uniwersytet Stanforda) oraz Herbert Boyer łączą DNA wirusa i bakterii i „tworzą” pierścień o podwójnej oporności na antybiotyki - tak inżynieria genetyczna rodzi się jako niezależna dyscyplina.

Pierwszą roślinę transgeniczną zaprojektowano w 1983 roku. Biolodzy wprowadzili do cząsteczki DNA ziemniaka gen bakterii z Turyngii, która produkuje białko, które jest śmiertelne dla stonki ziemniaczanej. Wtedy naiwnie wierzono, że nie ma ona wpływu na inne żyjące organizmy.

Dzięki tym odkryciom możliwe stało się wykorzystanie materiału genetycznego niemal jak w dziecięcym zestawie konstrukcyjnym; tworzenie organizmów o zaprogramowanych właściwościach. Jest całkiem zrozumiałe, że wywołało to ogromny entuzjazm w środowisku naukowym. Śniło mi się, że zaraz rozpocznie się nowa era - era biotechnologii, kiedy to dziedziczne rany ustępują, a transgeniczne rośliny i zwierzęta szybko zwiększą wydajność rolnictwa i ostatecznie rozwiążą problem głodu w krajach Trzeciego Świata. Jednak w rzeczywistości wszystko okazało się nie tak proste, jak się wtedy wielu wydawało.

Na przykład zmutowane topole uprawiane w Niemczech nie miały kwitnąć. Ale rozkwitły, pogrążając swoich twórców w głębokim smutku - nieplanowany efekt był zbyt widoczny. Ale są też tak zwane „uśpione” geny, których działanie może pojawić się wiele lat później, kiedy niemożliwe będzie zatrzymanie działającego mechanizmu.

Niemniej jednak korporacje GI nie martwią się takimi uchybieniami i nadal narzucają swoje pomysły wytrwałością Bułhakowskiej Skały z Fatal Eggs. Jak wiecie, podjął się ocalenia kraju Sowietów przed epidemią kurczaków (tak jak teraz korporacje starają się uratować świat przed głodem z powodu „przeludnienia”).Dopiero sierpniowe mrozy uratowały kraj Sowietów przed inwazją gigantycznych gadów wyhodowanych przez Rocka, która niestety nie może się powtórzyć.

Te obawy nie są zbyt ostrożne - użycie mozaikowego aktywatora wirusowego - promotora wirusa mozaiki kalafiora (CaMV) może aktywować normalnie uśpione wirusy u gatunku, do którego jest wszczepiony. Wiadomo, że CaMV jest osadzony w prawie wszystkich kulturach przewodu pokarmowego. Nadaktywne geny dramatycznie zwiększają przyczynę raka. Naukowcy prowadzący to badanie wymagają, aby wszystkie uprawy transgeniczne zawierające CaMV 35S lub podobne aktywatory nie były wprowadzane do produkcji i testowane na otwartych polach doświadczalnych (pszczoły i inne owady, wraz z pyłkiem, mają oszpecone geny).

Obecnie wiele odmian kultur drożdży jest modyfikowanych genetycznie, aby przyspieszyć proces fermentacji w produkcji piwa i chleba. Badania drożdżaków przewodu pokarmowego, do których należą geny odpowiedzialne za przetwarzanie glukozy, wykazały, że gromadzą one mutagenną i silnie toksyczną substancję metyloglioksal. W ten sposób niebezpieczny produkt uboczny żywotnej aktywności drożdży trafia do końcowych produktów spożywczych - piwa, chleba, czyli prawie wszystkich produktów, do produkcji których stosowane są technologie „zachodnie”. Słowo „zachodni” w tym przypadku należy zapisać w cudzysłowie, ponieważ w samych krajach UE technologie produkcji żywności są wykorzystywane „do wewnętrznego spożycia”.

Ten przykład pokazuje, że produkt otrzymany przy pomocy organizmów modyfikowanych genetycznie (bakterii, kultur drożdży czy roślin) może ulec niebezpiecznym zmianom, w ich składzie mogą pojawić się nowe lub już znane toksyny.

Problem jest „mały” - geny, jak wykazały badania naukowe, nie działają same. Komunikują się z innymi genami i zmieniają swoje zachowanie w zależności od ich wpływu. Dlatego wynik „zszycia” kolejnego fragmentu jest absolutnie nieprzewidywalny, nawet jeśli działanie tego fragmentu zostanie dokładnie zbadane. W szczególności eksperyment dotyczący powiększania łososia zakończył się bardzo zabawnie. Pamiętasz obowiązkową kronikę filmową przed filmem w sowieckich kinach? Łosoś okazał się olbrzymi i pełnowartościowy, szkoda, że ​​nie dało się ich zjeść, skoro mięso „zmodyfikowanej” ryby z jakiegoś powodu okazało się… zielonym, „ekologicznym” kolorem. Dziś hodowcy ryb z Dalekiego Wschodu milczą, inżynierowie milczą na temat biotechnologii, z jakiegoś powodu nie popisują się przed obiektywami kamer filmowych z łososiem w zrogowaciałych rękach.

Według Centrum Normalizacji i Certyfikacji Ministerstwa Zdrowia Federacji Rosyjskiej od 26 lutego 2001 r. 81 nazw produktów zmutowanych zostało wpisanych do Rosyjskiego Federalnego Rejestru Produktów Spożywczych. Są to koncentraty białka sojowego, mąki sojowej, błonnika sojowego, suchy napój z tej samej soi, grys sojowy, specjalne produkty sojowe dla sportowców, substytut mleka sojowego, ziemniaki, kukurydza itp. Wszystkie te produkty sojowo-kukurydziane ziemniak bardzo trudno nazwać produkty roślinnymi produktami spożywczymi, ponieważ są one wytwarzane z roślin zwierzęcych. Swoją drogą, kraje UE bojkotują je w całości lub w części (jednak Rosja to nie UE - zob.

Rozdziały z książki „Uwaga! Szkodliwe produkty”, Nikitin Sergey, pseudonim - „Michaił Efremow”

Wędrowiec
„Deser”, czyli jakie są zalecenia Instytutu Żywienia Rosyjskiej Akademii Nauk Medycznych


Transmisja na żywo - 20: 15-21: 00 (czasu moskiewskiego), stacja radiowa „Echo Moskwy”.
Akademik Rosyjskiej Akademii Nauk Medycznych, Zastępca Dyrektora Instytutu Żywienia Rosyjskiej Akademii Nauk Medycznych Wiktor Tutelian i akademik Rosyjskiej Akademii Nauk Rolniczych, Dyrektor Centrum Bioinżynierii Rosyjskiej Akademii Nauk, profesor Konstantin Skryabin odpowiada na pytania gospodarzy - Siergieja Korzana, Mariny Astvatsaturyana.
S. KORZUN: Dzisiaj mówimy o roślinach transgenicznych i ogólnie o inżynierii genetycznej. Konstantyn będzie oczywiście bronił roślin i ich modyfikacji. Spróbuj.

K. SKRYABIN: Zacznijmy od wyjaśnienia, o co chodzi, o co chodzi.Rzeczywiście, nic nowego się nie dzieje. Nie wymyślamy niczego nowego. Wszystko dzieje się tak, jak jest w naturze. W naturze istnieje bakteria, która może przekazać roślinom niewielką część informacji genetycznej. Po prostu go używamy. Ale używamy go mądrze, ponieważ tworzymy rośliny o właściwościach, których naprawdę potrzebujemy. I nic więcej.

S. KORZUN: To znaczy, że wszystkie Michuriny i Lysenki nie są już aktualne, nie ma potrzeby uprawy rok po roku, starannej selekcji nasion, różnych upraw? Wystarczy dokonać drobnej zmiany, której nie widać gołym okiem - i wszystko w porządku?

K. SKRYABIN: Nie wieszajmy etykiet, ale powiedzmy o hodowcach. Rzeczywiście, hodowcy zajmowali się krzyżowaniem od wielu dziesięcioleci, a potem przez wiele lat starannie wybierali te niezbędne właściwości, które są potrzebne do celów ekonomicznych. I możemy przyspieszyć ten sam proces. Dlatego masz całkowitą rację, zajmujemy się klasycznymi metodami hodowli, ale na nowoczesnym poziomie molekularnym.

S. KORZUN: Victor, powiedz mi, czy z punktu widzenia tego, co pojawia się na naszym stole, są jakieś zmiany?

V. TUTELYAN: Chciałbym od razu dodać, że nawet hodowcy, którzy zachowywali się w sposób tradycyjny, niemniej jednak, aby przyspieszyć te wydarzenia, stosowali wiele sztuczek, aż do tego, że specjalnie naświetlali rośliny, materiał siewny w aby stworzyć jedno i drugie, można mieć więcej mutacji i zwiększyć tę różnorodność, z której można było znaleźć to poszukiwanie. Ta ścieżka jest trudna i długa. Współczesna nauka, współczesny poziom inżynierii genetycznej pozwala na znaczne przyspieszenie tego procesu (napromienianie jest nadal procesem przyspieszania mutacji, a nie wszczepieniem zwierzęcego genu do rośliny, jak ma to miejsce w inżynierii genetycznej).

M. ASTVATSATURYAN: Ale chyba nikt o tym nie wiedział, ponieważ nie było takiego uniwersalnego hałasu, jaki widzimy teraz, przynajmniej na Zachodzie.

V. TUTELYAN: Tak, zrobili to po cichu, w odpowiednich instytucjach naukowych istniały podejścia technologiczne odpowiednich hodowców. Ale to zupełnie inna sprawa. Konstantin Georgievich i ja jesteśmy po przeciwnych stronach barykad. Naszym zadaniem jest przede wszystkim bezpieczeństwo i zdrowie ludzi.

S. KORZUN: Czy są one zapewnione na obecnym poziomie rozwoju inżynierii transgenicznej?

V. TUTELYAN: Tak, absolutnie.

M. ASTVATSATURIAN: Co teraz mamy na stole? Może nie wiemy.

V. TUTELYAN: Na dzień dzisiejszy w Federacji Rosyjskiej zarejestrowano dwa typy roślin transgenicznych. Pierwsza to transgeniczna soja. Drugi typ to transgeniczne ziemniaki (jak również kukurydza, pomidory itp.). Oczywiście dietetyk nie posiada wszystkich informacji. Soja jest niewrażliwa na określony herbicyd, co pozwala na jej uprawę przy mniejszych stratach i mniejszym zużyciu pestycydów. My, lekarze, bardzo cieszymy się, że resztkowa ilość pestycydów w tej soi jest znacznie mniejsza.

S. KORZUN: To znaczy pestycydy są używane, ale jest na nie bardziej odporny, dlatego ...

V. TUTELYAN: Stosuje się je, ale w znacznie niższych stężeniach, dzięki czemu nie kumuluje się w roślinach. Nawet w tak niskich stężeniach zabija chwasty, które trzeba zabić. I transgeniczne ziemniaki, które są niewrażliwe na stonkę ziemniaczaną. Przypomnę, że około 50% ziemniaków to straty ze strony stonki ziemniaczanej, zaczynające się gdzieś (!?) Z Polski na Ural (w końcu świadomość i celność w żywieniu akademika jest niesamowita).

K. SKRYABIN: Czy mogę skomentować tę liczbę? Rosjanie jedzą gdzieś (gdzie dokładnie?) 35 milionów ton ziemniaków. To około 7 miliardów dolarów. Około 40% ziemniaków tracimy od stonki ziemniaczanej (wszystkie inne straty „przypadkowo” wpadły w tę niejasną liczbę - z nieprzestrzegania zasad przechowywania i transportu itp.).

V. TUTELYAN: Przepraszam, dodałem 10 procent. Może w około 50 obszarach.

K. SKRYABIN: Cóż, w zależności od roku. Są to praktycznie pożyczki MFW, które Rosja otrzymuje.Cała pożyczka MFW jest konsumowana przez stonka ziemniaczana. Ale nawet to nie jest przerażające, ale przerażające jest to, że walczą z tym za pomocą chemii. Ponieważ wszystkie ziemniaki są uprawiane na małych poletkach, około 80%, możesz sobie wyobrazić, jaki to naprawdę horror! Ponieważ Bóg wie, co jest często używane. Nie zgadzam się z Wiktorem Aleksandrowiczem, że jesteśmy po przeciwnych stronach barykad. Jestem absolutnie pewien, że nowe metody inżynierii genetycznej są potrzebne właśnie po to, aby chronić nasze środowisko, właśnie po to, aby pomóc naszej ekologii.

S. KORZUN: OK, ale co ze smakiem? Mogę sobie wyobrazić, że nawet stonka ziemniaczana nie zjada tych ziemniaków, którymi będziemy karmić naszych słuchaczy.

M. Astvatsaturyan: On nie je liści, Serge!

S. KORZUN: To nie ma znaczenia. Mam własne przekonania. Muszę jeść to, co chcę. Idę do sklepu, widzę absolutnie równego pomidora, mam nadzieję, że nie ma jeszcze transgenicznych. Nie ma smaku. W tym samym czasie beczkowaty, który jest wyrywany z ogrodu, ma smak. W rzeczywistości, jeśli chodzi o smak?

V. TUTELYAN: Za wszystko trzeba zapłacić. I musimy zrozumieć, że, jak często się mówi, tylko ser w pułapce na myszy jest bezpłatny. Tak jest. Oczywiście, tworząc nowe, wygodne dla nas odmiany, coś tracimy. W szczególności pomidory uprawiane w warunkach szklarniowych różnią się oczywiście smakiem od pomidorów mielonych. Ze względów bezpieczeństwa - nie, ze względu na zawartość składników odżywczych - nie.

K. SKRYABIN: I nie są modyfikowane genetycznie.

V. TUTELYAN: Tak. Ale oczywiście różnią się niektórymi właściwościami. Ale są bezpieczne, ale można je łatwo przenosić na duże odległości. To dla nas bardzo ważny problem. Ale oddalamy się od naszej rozmowy.

S. KORZUN: I wracamy do tych samych ziemniaków. Czy jego smak się zmienia?

V. TUTELYAN: Nie. Ale najważniejsza rzecz, którą chcę wyjaśnić. Dwie rzeczy. Pierwsza sprawa to bezpieczeństwo. W końcu znajdujemy się po przeciwnych stronach barykad, ponieważ jesteśmy zobowiązani - i robię to ściśle - do tego, aby być o rząd wielkości bardziej ostrożnym, jeśli chodzi o wnioski i wnioski. Na przykład tożsamość składu chemicznego. W porządku? W rzeczy samej. Przekonuje fakt, że ziemniaki uprawiane transgenicznie i ziemniaki uprawiane w normalnych warunkach metodą tradycyjną mają identyczny skład chemiczny, aż do najmniejszych mikroskładników. Czy to wystarczy z medycznego punktu widzenia? Nie sądzę. W Rosji wprowadziliśmy do systemu oceny dodatkowe testy, które nie były używane na całym świecie. Zdecydowanie przeprowadzamy całe długoterminowe, kosztowne, wielopoziomowe eksperymenty, aby zbadać możliwość jakichś zmian toksykologicznych, pojawienia się drobnych składników i zmian metabolicznych. Nie daj Boże, żeby coś się zmieniło, może pojawić się coś, czego nie da się uchwycić. Ale przejawi się to w eksperymentach na zwierzętach, w eksperymentach w badaniu takich subtelnych mechanizmów biochemicznych. Jest to obowiązkowy element rosyjskiej metodologii oceny bezpieczeństwa.

M. Astvatsaturyan: Ale odmiany zachodnie są również testowane pod kątem alergenności. Jak dotąd rozmawialiśmy tylko o sprawach zachodnich.

V. TUTELYAN: Alergenność jest wyjątkowa. Badamy to bardzo szczegółowo.

S. KORZUN: Czy są jakieś przykłady? Czy podciąłeś już skrzydła departamentowi pana Skriabina w tym sensie?

V. TUTELYAN: Oczywiście. Jeśli te badania są prowadzone przez półtora roku, to są to bardzo podcięte skrzydła, bo miał nadzieję, że półtora roku temu postawił Rosjan na stole, a to prawda, że ​​ten ziemniak był już testowany na milionach Amerykanie, Europejczycy i Kanadyjczycy.

S. KORZUN: Zgadza się, widzę, pan Scriabin siedzi smutno.

V. TUTELYAN: Ale mimo wszystko te studia trwają półtora roku i oczywiście pan Skriabin się z tym zgadza, uczestniczy w szczegółowych badaniach w tym kierunku. Jest odpowiedzialny za medyczno-genetyczną ocenę bezpieczeństwa tych produktów. Oficjalnie jego instytucja i on jest osobiście odpowiedzialny za tę sekcję, bardzo ważną, fundamentalnie ważną.

S. KORZUN: Konstantin, czy naprawdę się z tym zgadzasz?

K. SKRYABIN: Tak, oczywiście.Dlaczego siedzę smutny? Ponieważ w Rosji prawda jest taka, że ​​dziś uprawa ani jednej rośliny transgenicznej nie jest dozwolona. Chcę, aby było to bardzo uważnie zapamiętane.

S. KORZUN: Kto generalnie zezwala na to?

K. SKRYABIN: Mamy ustawę, która została uchwalona w 1996 roku, istnieje międzyresortowa komisja, w której reprezentowane są wszystkie zainteresowane wydziały. Od 1997 roku przetestowano dużą liczbę roślin transgenicznych. Do tej pory w Rosji nie można uprawiać żadnej rośliny. Tutaj są ogólnie bardzo interesujące nożyczki. Z jednej strony lekarze pokazali, że są całkowicie bezpieczni (w tym przypadku soja i ziemniaki, ale którzy „lekarze” są w miarę milczący), z drugiej strony nie mamy prawa uprawiać tych ziemniaków w Rosji, my można tylko kupować i importować.

S. KORZUN: Czy biurokraci są zasłonięci, czy co?

K. SKRYABIN: Nie, to nie są biurokraci. To jest bardzo długotrwały spór i zgadzamy się z tym sporem. Potrzebujesz publicznej dyskusji, czy potrzebujesz roślin transgenicznych w Rosji, czy nie. Jestem pewien, że dane naukowe dzisiaj po dokładnym sprawdzeniu ... Nie mówię o wszystkich roślinach, mówię tylko o tych roślinach, które są gruntownie przebadane pod kątem bezpieczeństwa biologicznego, bezpieczeństwa środowiskowego. Niezależnie od tego, czy te rośliny są potrzebne w Rosji, czy nie, jest to problem polityczny. Ponieważ w Europie, Ameryce, a teraz w Chinach, jest boom na rośliny transgeniczne. Rosja teraz o tym dyskutuje. Mamy tak bogaty kraj, że możemy przez wiele lat dyskutować, czy możemy stracić 40% ziemniaków, czy nie.

S. KORZUN: Dyskutuje też rodzina królewska w Wielkiej Brytanii.

K. SKRYABIN: Różne poziomy dyskusji.

M. ASTVATSATURYAN: Książę Karol jest znanym ekologiem, walczy o jak największą bliskość z naturą (książę Karol przewodził walce z transgeniczną „żywnością” dla dzieci).

V. TUTELYAN: Poruszyłeś najdelikatniejszą kwestię, być może nawet bez jej zrozumienia. Mamy już gorzkie doświadczenie, że dziecko jest wyrzucane razem z brudną wodą, i wierzę, że tracimy rzeczy kryminalnie. Przeszliśmy przez to w latach 1990-1991, kiedy 10 fabryk produkujących 2 miliony ton białka, syntezę mikrobiologiczną, zostało zamkniętych z powodu problemu środowiskowego, niektóre fabryki miały określone emisje.

M. ASTVATSATURYAN: Czy te problemy zostały rozwiązane?

V. TUTELYAN: Oczywiście, były technicznie możliwe do rozwiązania. I obliczono, że ten problem można rozwiązać przy minimalnych nakładach ekonomicznych. W przypadku braku jakichkolwiek uwag na temat samego produktu. Co ciekawe, pod względem koncentracji wysiłków można to porównać do projektu atomowego, projektu kosmicznego. Gdy problem bezpieczeństwa tego konkretnego produktu, jego perspektyw paszowych został rozwiązany, straciliśmy bazę paszową, całkowicie (?) Straciliśmy przemysł drobiarski, część inwentarza żywego, nie tworząc nic w zamian. Zbrodniczo!

S. KORZUN: Dodajmy naszych słuchaczy. Teraz o coś zapytamy. Ogólnie rzecz biorąc, dokończ zdanie: „Rośliny modyfikowane genetycznie muszą ...” promować czy zakazać? Jeśli skończysz promować, Twój numer telefonu to 995-81-21. Jeśli w końcu zaprzeczysz, zadzwoń pod numer 995-81-22. O ile rozumiem z poprzedniej rozmowy, obaj nasi goście są dziś za promowaniem roślin modyfikowanych genetycznie jako dużego karmnika. Czy to prawda, jeśli jednym słowem?

V. TUTELYAN: Tak.

S. KORZUN: Dlaczego po przeciwnych stronach barykad? Cóż, jest jasne: co jest na stole i co przychodzi z rynku ...

M. ASTVATSATURYAN: Czy mogę poczynić uwagę, ogólnoświatowe ogłoszenie, aby nakreślić globalny charakter problemu? W dniach 21-22 lipca na Okinawie odbędzie się spotkanie G8. Na tym spotkaniu planowane jest omówienie kwestii zorganizowania światowego forum produktów transgenicznych. Prawdopodobnie ci ludzie będą mówić „jednym tonem”, ale w rzeczywistości jest problem, są sprawy, które należy omówić. Prawdopodobnie nie na darmo, na tym poziomie ważone są wszystkie za i przeciw.Teraz osiągnął pewien punkt kulminacyjny. Wcześniej w prasie wyrażano odrębne opinie. I jeszcze jedna wiadomość, najświeższa. Dzisiejsze Associated Press i wczorajszy New York Times piszą na ten sam temat: siedem różnych akademii narodowych, w tym Królewskie Towarzystwo Wielkiej Brytanii (które nie istnieje w naturze) i Akademia Nauk Stanów Zjednoczonych (która również nie istnieje w przyrodzie), dołączyły sił i sformułował kilka wymagań. Przeczytałem ich raport. Moim zdaniem najważniejsze wymagania to: po pierwsze 800 milionów ludzi na ziemi jest niedożywionych. Aby wyżywić rozwijający się świat, aby był bezpieczny, koniecznie sprawdź. Moim zdaniem najważniejszą rzeczą jest upewnienie się, że rolnicy w rozwijających się, biednych krajach unikają monopolizacji wiodących firm produkcyjnych i aby już teraz przeprowadzali te badania bezpieczeństwa i tworzenia zakładów, a jest ich dużo, na podstawie instytucji państwowych. Niezależne ekspertyzy, a twórcami powinny być tzw. Instytucje publiczne. Niektóre dokumenty są w trakcie opracowywania i faktycznie rozmawiamy teraz na szczeblu międzynarodowym.

S. KORZUN: Przewiduję zastrzeżenia. Cała promocja wynika z tego, że Amerykanie, którzy jako pierwsi wkroczyli na tę drogę, mają za dużo pieniędzy.

K. SKRYABIN: To nieprawda.

M. Astvatsaturyan: Swoją drogą, czy oni weszli pierwsi?

K. SKRYABIN: To nieprawda. Muszę powiedzieć, że pytanie o rykoszet jest błędnie zadawane, ponieważ nie tylko rośliny modyfikowane genetycznie, ale rośliny modyfikowane genetycznie, które są dokładnie testowane pod kątem bezpieczeństwa i zarejestrowane przez agencje rządowe. O tym mówił akademik Tutelian w przypadku jedzenia. Tutaj cały czas panuje pomieszanie pojęć. Istnieje wiele różnych roślin modyfikowanych genetycznie, które są badane w laboratoriach. Nikt nie proponuje, że sieją je na polach, jest to zabronione, w Rosji też. Mówimy tylko o tych roślinach, które przeszły najdokładniejszą kontrolę (wszystkie „dogłębne” kontrole są ograniczone tylko do „zatwierdzenia” lub „dezaprobaty” urzędnika ds. Żywienia).

S. KORZUN: A czeki są sprzeczne. Marina wrzuciła mi czasopisma, czytałem je. Przerażenie! Na polach nie ma efektu, ale w laboratorium giną motyle lub gąsienice. Zakłada się, że jeśli szczury wymagają długoterminowych konsekwencji w ciągu roku, to dla osoby jest to 10 lat.

K. SKRYABIN: W każdym przypadku trzeba spojrzeć na źródło. Niestety dziennikarze mają tutaj duży problem. Ostatni przykład dotyczy pszczół. Pewien bardzo sympatyczny naukowiec w Niemczech od dawna i wytrwale bada pszczoły. Nawiasem mówiąc, powiedział dziennikarzom, że badają, jak pszczoły zachowują się na roślinach transgenicznych. Co więcej, te pszczoły nigdy nie żyją na tych roślinach w naturze. Ale wtedy zaczął się hałas. Naukowiec powiedział: „Nie powiedziałem tego”.

M. ASTVATSATURYAN: Nie, ten naukowiec powiedział, że „nie robiłem prognoz długoterminowych i nie mówiłem, że było źle”. „To bardzo rzadkie zdarzenie” - powiedział ten sam naukowiec.

K. SKRYABIN: Nazywa się Kaats. Na podstawie jednego programu dziennikarskiego jest kilkanaście artykułów komentatorów. Mówisz o faktach naukowych. Opowiadamy się za naukową oceną ryzyka. Opowiadamy się za promowaniem tylko tych roślin transgenicznych, które po pierwsze są potrzebne i dają bardzo ważne wyniki dla naszego rolnictwa, i tylko te, które są dokładnie zarejestrowane i przetestowane.
Wędrowiec
V. TUTELYAN: Moim zdaniem wchodzimy w tak głęboką dyskusję ...

S. KORZUN: Nie, daleko nie jedziemy.

V. TUTELYAN: I zabieramy naszych słuchaczy. Właśnie powiedzieli, że to problem krajów rozwijających się, 800 milionów głodnych ludzi. Jednym z problemów są teraz kraje rozwinięte: bogata Ameryka, dobrze prosperująca Europa, Rosja z naszymi problemami. Ale częstym problemem jest brak mikroelementów: witamin, minerałów, pierwiastków śladowych, pojedynczych aminokwasów. Niezależnie od tego, czy są bogaci, czy biedni, problem jest teraz bardzo ostry: utrata zdrowia. Jak się wydostać? Cały czas stajemy przed dylematem.Prawdopodobnie wiesz o tym lepiej niż ja, a nawet bardziej jeśli chodzi o publiczność. Z jednej strony jest ich mniej, bo 55% naszej populacji powyżej 30. roku życia ma nadwagę. Z drugiej strony jest ich więcej, bo 70-100% ma już niedobór witaminy C, 60-80% to witamina B, 100% ma niedobór selenu, 70% ma niedobór jodu. Co robić? Właśnie weszliśmy w konfrontację z naturą. To było w ciągu ostatnich 50 lat, kiedy osiągnęliśmy korzyści - przyciski na pralkach, na gazie, kuchenkach elektrycznych, dotykowych kontrolkach telewizyjnych itp. - zaczęliśmy się trochę poruszać, zużycie energii dramatycznie spadło. To wszystko, weszliśmy w konfrontację z naturą. Jak nieco pobudzić naturę? Jednym ze sposobów jest tworzenie produktów tak, aby zawierały w sobie taką ilość mikroelementów, jakich Ty i ja potrzebujemy dla naszego zdrowia (wszystkie powyższe liczby i powody ich pojawienia się to tylko fantazje akademika kulinarnego).

S. KORZUN: No tak, zjadłem - i zamówiłem. Nie musisz rano trenować i biegać.

V. TUTELYAN: Tak było wcześniej! Wydaliśmy 3500 kilokalorii, 4 tysiące żołnierzy armii carskiej - bochenek czarnego chleba, funt mięsa.

M. Astvatsaturyan: A teraz tak się denerwujemy! Wydajemy również energię.

V. TUTELYAN: To cała energia emocjonalna. W rzeczywistości zużycie energii jest niskie. Musimy iść na całość: tworzyć produkty danej jakości, wzbogacać je, biologicznie aktywne dodatki, angażować się w wychowanie fizyczne i trochę pobudzać ewolucję przyrody. To jest przyszłość. Ale wracając do dzisiaj, co martwi każdego z nas. 1 lipca Naczelny Lekarz Sanitarny Federacji Rosyjskiej, pierwszy wiceminister Giennadij Grigoriewicz Oniszczenko, wielokrotnie przemawiał w Państwa radiu, podpisano dekret o wprowadzeniu źródło zmodyfikowane genetycznie. To powinno teraz martwić każdego z nas.

S. KORZUN: Przepraszam, przerywam. Podsumuję zadane przez nas pytanie. W ciągu zaledwie 5 minut zadzwoniło 593 osoby. Jak myślisz, jak zareagowali nasi słuchacze? Co więcej - promować czy banować?

K. SKRYABIN: Jestem pewien, co promować.

V. TUTELYAN: Ja też.

S. KORZUN: Generalnie nigdy nie widziałem takich okrągłych liczb. Od samego początku wynosiła 50/50, więc utrzymywała się do samego końca, bez względu na liczbę głosów oddanych. Dokładnie od 50 do 50. Uśmiechasz się. To chyba dobry wynik. Liczyłeś na najlepsze dla siebie, ale ...

K. SKRYABIN: Jestem przekonany, że to wynik, który odzwierciedla nasze braki jako propagandzistów wiedzy. Teraz jest bardzo ważne, abyśmy coraz więcej wyjaśniali ludziom. Ponieważ pracujemy dla ludzi. To jest ich decyzja. Gdyby była ankieta - 10 za i 90 przeciw, to ...

M. Astvatsaturyan: W takim razie musisz po prostu wyjść z pracy.

K. SKRYABIN: Nie, nie musisz wychodzić z pracy. Przed chwilą rozmawialiśmy o tym, że w rodzinie królewskiej w Wielkiej Brytanii jest problem - część rodziny jest „za” część rodziny jest przeciw (nie ma części „za”. W każdym razie nie ma materiału wskazując, że „część” rodziny królewskiej jest „dla” transgenów). Ale jednocześnie powiem wam teraz, to jest wiadomość z BBC z 17 marca 2000 roku. W tym samym czasie rząd Wielkiej Brytanii otwiera i zapewnia 30 nowych stanowisk testowych dla roślin zmodyfikowanych genetycznie (aby uciszyć skandal, który nastąpił po publikacji dr. Oznacza to, że dyskusja trwa, ale nie możemy jej prowadzić bez sprawdzenia, bez pracy, bez dokonywania nowych eksperymentów (w Anglii nie ma „rządu brytyjskiego”, ale jest rząd Jej Królewskiej Mości - to nie są drobne spory, ale niechlujstwo słowami wskazuje na stosunek do tematu rozmowy).

S. KORZUN: Ale nikt nam też nie zabrania.

K. SKRYABIN: Nie, mamy zakaz! W Rosji żadna roślina transgeniczna nie jest dopuszczona do użytku (oficjalnie - tak, w praktyce - proszę).To praktycznie jedyny kraj na świecie! Obecnie 400 milionów hektarów, dwa terytoria w Wielkiej Brytanii, jest obsadzonych roślinami transgenicznymi na całym świecie. W Rosji - zero.

S. KORZUN: Może to tylko ostrożność, jak w przypadku telefonów komórkowych? Jest ich też mało. Takich linii telefonicznych było za mało - wprowadzili mobilne. Właściwie nie wiadomo, czy to działa, czy nie, ale zdecydowali, że małe dzieci są lepsze ...

M. ASTVATSATURYAN: Według najnowszych danych to nie działa.

V. TUTELYAN: Nie możesz wejść na tę samą prowizję. Nic nie może być zabronione. Konieczna jest kontrola, konieczna jest poprawa ogólnej kultury i produkcji. To są zaawansowane technologie. W całym łańcuchu od pola do konsumenta musi istnieć wystarczająco wysoka kultura zarówno produkcji, jak i konsumpcji.

M. ASTVATSATURYAN: Ktoś zezwala na próby, a ktoś przychodzi i wyrywa te nasadzenia.

K. SKRYABIN: Chcę powiedzieć tym 50% słuchaczy radia, którzy głosowali za odmową. Proszę wiedzieć, że obecnie w Rosji istnieje ponad 70 komisji, które dokładnie monitorują każdy eksperyment inżynierii genetycznej w każdym instytucie; że dziś jest ogromny zespół, ponad 200 osób, który analizuje każdy wynik i raportuje te wyniki do międzyresortowej komisji, która się zbiera. Dokładna analiza! Nie twierdzę, że bezpieczeństwo żywności, o którym mówił akademik Tutelian, jest generalnie fantastyczne! Gdybyście mnie zapytali, jaki rodzaj jedzenia radzę jeść moim dzieciom i mojej wnuczce, to oczywiście tylko produkty modyfikowane genetycznie, ponieważ nic w Rosji nie jest tak dokładnie testowane pod względem żywności, jak produkty modyfikowane genetycznie. Zapewniam pana, że ​​nie chodzi tu o kwestię naukową, nie o bezpieczeństwo, ale o ekonomiczną i polityczną.

V. TUTELYAN: Tak samo jest na świecie. Spotkałem się z moim starym przyjacielem, on stoi na czele służby bezpieczeństwa żywności w Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej, jest taki dział D-24. Zapytałem go bezpośrednio: „Proszę mi powiedzieć, panie profesorze Somadi, czy są jakieś naukowe przesłanki do zajęcia stanowiska Europy w tej sprawie?” Nie. Powiedział wprost i szczerze, że jest to kwestia czysto ekonomiczna, czysto polityczna. Nie możesz zostać w tyle. W czym popieram, chociaż po różnych stronach barykad ...

S. KORZUN: Powiemy to po różnych stronach stołu.

V. TUTELYAN: ... Skriabin - że nie możemy pozostawać w tyle. W przeciwnym razie stracimy dużo dokładniej z punktu widzenia zdrowia narodu. Już przez to przeszliśmy, nie możesz tego zrobić. Ale wróćmy mimo wszystko ...

S. KORZUN: O etykietowaniu produktów? Na koniec zapytam tylko: czy ty spokojnie jesz transgeniczne potrawy?

V. TUTELYAN: Oczywiście. Całkowicie spokojny.

S. KORZUN: Jednocześnie bardzo dobrze wyglądasz, muszę powiedzieć!

V. TUTELYAN: Chciałbym powiedzieć, co następuje. To jest nawet poza zakresem naszego dzisiejszego tematu. Ja, konsument, przyszedłem do sklepu, spodobał mi się produkt, chcę kupić taki a taki produkt, powiedzmy nabiał. Kierując się swoimi upodobaniami i tradycjami wybrałem taki a taki produkt. Podjąłem to opakowanie. Na co powinienem zwrócić uwagę jako konsument? Pierwszą i co jest fundamentalnie ważne, muszę o tym mówić i żądać wszędzie: daty przydatności. Najważniejszy wskaźnik bezpieczeństwa produktu. Jeśli to się skończy, ten produkt należy zostawić. Jeśli to już koniec, musisz zadzwonić we wszystkie dzwony i zmusić ...

M. ASTVATSATURYAN:… szef sklepu powinien zjeść ten produkt.

V. TUTELYAN: Po co to jeść? Wyciągnąć go ze sprzedaży. Drugą rzeczą, która jest ważna, jest skład tych absolutnie bezpiecznych i niejako omijających: białka, tłuszcze, węglowodany, witaminy. To z jednej strony bardzo niepokoi nasze zdrowie. Szczerze mówiąc, nie będę się przyglądał, czy są dodatki do żywności E150, E320. Ufam profesjonalistom. Jeśli na to pozwolili, to jest to całkowicie bezpieczne dla mnie i dla przyszłych pokoleń. I nie będę szukał, czy jest odznaka GMI, czyli genetycznie zmodyfikowane źródło ...

M. ASTVATSATURYAN: Czy będzie to tak nazywać się tutaj?

V. TUTELYAN: Tak.Ale szanuję prawa konsumenta, szanuję prawa konsumentów, które przyjęliśmy, w których czarno na białym jest napisane, że każdy konsument, każdy obywatel ma prawo wiedzieć, co kupuje w sklepie. Jeśli są jakieś nowe technologie, powinny zostać odzwierciedlone.

S. KORZUN: Więc w zasadzie popierasz tę decyzję dotyczącą etykietowania?

V. TUTELYAN: Tak. Brałem udział w jego tworzeniu. Zgadza się. Ale nie wykorzystam tego dobrze, tylko dla zabawy. Ale jest to bardzo ważne i chcę to jeszcze raz podkreślić. To nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem. Ani dodatki do żywności - E150, E320, ani fakt, że będzie plakietka GMI, nie mają nic wspólnego z bezpieczeństwem. Zabezpieczenie to określa się na poziomie, na którym są dopuszczone do użytku. Tam - tak, jest ochrona. Tutaj są to tylko informacje, abyś wiedział i masz prawo zdecydować, czy wziąć ten produkt, czy inny. Musimy jednak bardzo uważać na to, że zostanie to wykorzystane do celów egoistycznych i będzie się na tym bawić. I to jest zrobione. Absolutnie głupia nazwa: Organic Food. To jest głupota! Nie ma takich produktów. Istnieją produkty, które spełniają normy sanitarne, a nie. Wszystko, co pasuje, jest bezpieczne dla nas i dla naszych przyszłych pokoleń. Wręcz przeciwnie, są w jakiś sposób kultywowane, tworzone, wymyślane są specjalne odznaki. Tylko po to, aby uzyskać od nas dodatkowe pieniądze. Czy warto za to zapłacić, czy nie, oto jest pytanie.

M. ASTVATSATURYAN: Czy zapłacimy dodatkowe pieniądze za etykietowanie?

S. KORZUN: Myślę, że nie. Konstantin, co sądzisz o etykietowaniu?

K. SKRYABIN: Moje podejście jest bardzo podobne do tego, co przed chwilą usłyszeliśmy. Uważam, że to oznaczenie w rzeczywistości nie zawiera żadnych informacji. Powtarzam, że żywność pochodząca ze źródeł zmodyfikowanych genetycznie nie różni się od żywności konwencjonalnej. Dlatego ta odznaka jest tylko ozdobą. Jeśli jest piękny estetycznie, to dobrze, że był. Ale z mojego punktu widzenia absolutnie zgadzam się z informacją dla konsumenta, w trosce o bezpieczeństwo ... Produkty dopuszczone do sprzedaży są całkowicie bezpieczne, ponieważ są sprawdzane przez ekspertów. Ale chcę powiedzieć jeszcze jedną rzecz. Teraz w Rosji mamy bardzo poważne pytanie. Rosja nie może być wielką potęgą, jeśli nie ma świetnej biotechnologii. Jesteśmy z Wami w XXI wieku. XXI wiek to wiek biotechnologii. Chińczycy to rozumieli. Zwróć uwagę na to, co teraz robią Chińczycy (hakiem lub oszustem zasiedlają Syberię i Daleki Wschód - Chińczycy uciekają z „oazy dobrobytu”). Chińczycy dołączyli do Human Genome Project. Wiesz, że na jakimś ostatnim chińskim festiwalu na głównym placu pierwszą rzeźbą wystawioną przed tłum ludzi był model DNA o podwójnej helisie. To jest teraz narodowy symbol Chin (absolutny nonsens).

M. ASTVATSATURYAN: Cóż, jest ich wielu, to zrozumiałe.

K. SKRYABIN: Chwileczkę. Jest nas też wielu, jesteśmy wielkim krajem agrarnym. Jeśli nie zastosujemy nowych, bezpiecznych metod, to przejdziemy w XX wiek. I musimy iść naprzód.

S. KORZUN: Rozumiem, Konstantinie, pchnij patriotyczną passę. I lepiej, żebyś pomyślał o prostym ... Rozmawiali o ziemniakach. Daje to, na przykład, moskiewskiemu osobistemu działce zasianie ich od półtora do dwustu metrów kwadratowych, które są dostępne, transgenicznymi ziemniakami, chronionymi przed stonką ziemniaczaną.

K. SKRYABIN: Nie tylko ze stonki ziemniaczanej. Mamy teraz, to jest robione w naszym instytucie, ziemniaki, które chronią się przed infekcją wirusową.

S. KORZUN: Od grypy, od zapalenia wątroby typu B?

K. SKRYABIN: Nie, są wirusy ziemniaka. Twoje ziemniaki są źle przechowywane zimą, ponieważ są zainfekowane wirusami. Masz małą uprawę ziemniaka, ponieważ jest zainfekowana wirusami.

S. KORZUN: Tak, są azotany i azotyny.

K. SKRYABIN: Nie, nie to. Nie będzie, bo będziesz miał ziemniaka, który chroni się przed infekcją wirusową (znowu oszustwo - azotany powstają we wszystkich kulturach w wyniku fotosyntezy, jest to w większości naturalny proces). same azotany są nieszkodliwymi, niebezpiecznymi azotynami, które już powstają w organizmie człowieka). Nie musisz spryskiwać środkami owadobójczymi ani czołgać się i zbierać tych owadów do słoika, co robią ludzie. Po trzecie, będziesz mieć ziemniaka, który chroni się przed infekcjami grzybiczymi i bakteryjnymi. Nie musisz się tym zajmować.Nie gnije, nie musi być poddawany obróbce chemicznej i zapewni znacznie wyższą wydajność. To fantastyczny wynik! Super ziemniaki. A to drugi chleb dla Rosji. Mogę podać ten sam przykład dla buraków cukrowych, ten sam przykład dla innej całej serii - dla kukurydzy i tak dalej.

M. Astvatsaturyan: Ale to jest technologia. Jest banan ze szczepionką przeciw, jak się wydaje, malarii, są pomidory z dużą zawartością witaminy A. (Nawiasem mówiąc, dzięki eksperymentom z bananami są gatunkiem zagrożonym. Według niektórych szacunków za 5- 8 lat pozostaną tylko w pamięci ziemian)

K. SKRYABIN: Nie, omawiamy teraz bardzo proste rzeczy. Dyskutujemy teraz, co jest naprawdę ważne dla Rosji. Byłoby to przestępstwem, jak fakt, że zrujnowaliśmy przemysł białkowy, gdybyśmy teraz nie podjęli decyzji absolutnie sprawdzonej, stosowanej w wielu krajach ... Dwa terytoria Wielkiej Brytanii są całkowicie zaorane i te rośliny uprawiane! A Rosja na coś czeka. To jest złe. (szczególnie złe jest to, że jest to znowu fałszywe stwierdzenie - no cóż, gdzie są te „dwa terytoria Wielkiej Brytanii”?)

S. KORZUN: Dobrze. Powiedzmy, że przekonaliśmy naszych słuchaczy, przekonaliśmy się po pierwsze, a po drugie, że jesteśmy w tyle i tak dalej. Kiedy to będzie? Gdzie?

K. SKRYABIN: Przynajmniej jutro.

S. KORZUN: Czy mogę skontaktować się z Panem w Instytucie Biotechnologii i wziąć sadzonki?

K. SKRYABIN: Nie, nie dam tego, bo zgodnie z rosyjskim prawem jest to zabronione. Dopóki ta odmiana nie znajdzie się w rejestrze odmian Federacji Rosyjskiej, nie może być używana. A my, ludzie, którzy wymyślili to wszystko, firmy, które są gotowe to zapewnić, wszyscy czekamy na decyzję, decyzję polityczną, aby zezwolić na uprawę tych transgenicznych roślin w Rosji.

S. KORZUN: Od kogo to zależy? Od Wiktora Aleksandrowicza?

K. SKRYABIN: Nie. Teraz w zasadzie czekamy na wyniki ekspertyzy ekologicznej (akademik Rosyjskiej Akademii Nauk Rolniczych, dyrektor Centrum Bioinżynierii Rosyjskiej Akademii Nauk, profesor Konstantin Skryabin czeka na „wyniki ekspertyzy ekologicznej”, ale na teraz istota i materia zapewnia całkowitą nieszkodliwość, a nawet użyteczność transgenów!). Rozmawiamy z innymi ekologami. Zawsze mówiłem, że musi to być decyzja całego społeczeństwa, musi istnieć porozumienie między biologami molekularnymi, między inżynierami genetycznymi, między ekologami, socjologami i między ludźmi zajmującymi się rolnictwem. Taka powinna być decyzja naszych obywateli.

S. KORZUN: W takim razie poczekaj długo. Obie izby nie mogą się w żaden sposób zgodzić, ale tutaj ...

K. SKRYABIN: Teraz międzyresortowa komisja otrzymała listy w sprawie ziemniaków z, jak sądzę, sześciu regionów Rosji od ministrów regionalnych (czy są w Rosji „regionalne” ministerstwa?) Lub wiceministrów rolnictwa, które wymagają natychmiastowej rejestracji. Myślę, że po tym roku, kiedy 40% ziemniaków znowu umrze, prawie każdy minister regionalny napisze list. To głos ludzi, którzy na co dzień zajmują się rolnictwem. I wtedy taka decyzja zostanie podjęta. Jestem tego pewien. Albo wrócimy do jaskini z pochodniami i porozmawiamy o jakiejś „technologii przyjaznej środowisku”, jak powiedział Wiktor Aleksandrowicz i tak dalej. Naprawdę nie rozumiem, co to znaczy.

S. KORZUN: Cóż, dwóch szanowanych naukowców broniło przed mikrofonami absolutnego bezpieczeństwa roślin modyfikowanych genetycznie.

K. SKRYABIN: Zarejestrowany.

V. TUTELYAN: I ci, którzy przeszli pełny cykl testów, także w Rosji.

S. KORZUN: Cóż, poczekamy. Na antenie rozgłośni "Echo Moskwy" występował akademik Rosyjskiej Akademii Nauk Rolniczych, dyrektor ośrodka "Bioinżynieria" Rosyjskiej Akademii Nauk, profesor Konstantin Skryabin i pracownik naukowy Rosyjskiej Akademii Nauk Medycznych, zastępca dyrektora Instytutu Żywienia Rosyjskiej Akademii Nauk Medycznych Wiktor Tutelian.
Wędrowiec
Właściwy arbuz


Dorośli i dzieci uwielbiają arbuza. I nie na próżno - to cenny produkt spożywczy zawierający znaczną ilość składników odżywczych. Jest to produkt dietetyczny zalecany w żywieniu leczniczym.Arbuz jest po prostu pyszny i doskonale usuwa pragnienie w upalny dzień. Ale czy warto go dawać dzieciom? Oczywiście, że jest. Tylko pod warunkiem, że ten arbuz jest dojrzały, cały i nie jest nadziewany azotanami. Aby nie skrzywdzić dziecka, musisz wiedzieć, gdzie, jak i kiedy możesz kupić arbuzy.
Ekaterina Pyrieva
Pediatra, Katedra Żywienia Dzieci i Młodzieży Rosyjska Akademia Medyczna Kształcenia Podyplomowego
Uroki arbuza
Arbuz przyciąga nie tylko smakiem. Jest bogaty w łatwo przyswajalne cukry, głównie fruktozę, pierwiastki śladowe (magnez, potas itp.), Substancje pektynowe. W arbuzie jest dużo kwasu foliowego - wystarczy 150 g owocu, aby pokryć dzienne zapotrzebowanie na tę witaminę. Charakterystyczną właściwością arbuza jest niska kaloryczność: 100 g jadalnej części owocu zawiera tylko 27 kilokalorii.

Miąższ tej wyjątkowej jagody dobrze gasi pragnienie. W upale wraz z potem tracimy nie tylko wodę, ale także szereg pierwiastków śladowych, dlatego cenne jest, że arbuz w przeciwieństwie do wielu napojów kompensuje nasze straty zarówno w płynie, jak i pierwiastkach śladowych, zwiększa odporność organizmu na upały. Obecność dużej ilości błonnika w arbuzie wspomaga prawidłowe funkcjonowanie jelit i poprawia trawienie. Błonnik w arbuzie jest delikatny, dzięki czemu działa bardzo delikatnie.

I jeszcze jedna przydatna substancja dostarcza nam arbuza. Mowa o likopenie - naturalnym przeciwutleniaczu, przedstawicielu sporej grupy substancji, które występują głównie w produktach roślinnych i znane są z działania przeciwnowotworowego.

Dobry arbuz to wartościowy produkt dietetyczny, który można polecić osobom w każdym wieku. Działa moczopędnie i żółciopędnie, działa leczniczo w chorobach wątroby, pęcherzyka żółciowego, nerek i dróg moczowych. Delikatny błonnik i niska kwasowość pozwalają na spożywanie arbuzów osobom cierpiącym na nieżyt żołądka (zapalenie błony śluzowej żołądka), zapalenie żołądka i dwunastnicy (zapalenie błony śluzowej żołądka i dwunastnicy).
Skąd się wzięły złe arbuzy?
Ostatnio stosunek do arbuza nieco się zmienił. Muszę powiedzieć, że ta czujność nie jest bezpodstawna. Niewłaściwe warunki przechowywania i naruszenie zasad handlowych mogą spowodować, że arbuz będzie niebezpieczny dla zdrowia. Eksperci twierdzą, że pierwszą rzeczą, której należy się obawiać, są przydrożne sterty arbuzów, na których gromadzą się towary niespełniające norm lub towary odrzucone przez inspektorów handlowych i sanitarnych. Zgodnie z przepisami, przydrożny handel melonami i tykwami ​​jest generalnie zabroniony, a towary z takich punktów należy wycofywać. Wystarczy kilka godzin, aby arbuzy wchłonęły metale ciężkie zawarte w spalinach samochodu.

Zgodnie z przepisami miejsce handlu musi być ogrodzone i pod baldachimem. Połóż arbuzy na tacach, nie stawiaj ich na ziemi. Brud i patogeny mogą przenikać do nieostrożnie rzucanych arbuzów przez mikropęknięcia.

Sprzedawca musi posiadać zezwolenie stacji sanitarno-epidemiologicznej (SES) na handel oraz książkę medyczną. Wreszcie wymagany jest certyfikat zgodności sprzedanego produktu z wymaganiami normy.

Po przejrzeniu certyfikatu możesz zweryfikować pochodzenie arbuza. Dodatkowo certyfikat kontroluje zawartość nawozów mineralnych, ilość promieniowania, metale ciężkie itp. W przypadku wykonywania kserokopii atestu należy zwrócić uwagę na nadruk, który musi być kolorowy. Jeśli pieczęć jest czarna, certyfikat jest sfałszowany.
Żadnych okien, żadnych drzwi. Pokój jest pełen azotanów
Arbuz, jak wszystkie melony, jest bardzo wdzięczną rośliną. W określonych warunkach w ciągu jednego sezonu można zebrać więcej niż jeden plon tych jagód. Ale „intensywne” rolnictwo, chęć uzyskania szybkich zbiorów, jak największe owoce, a także łamanie zasad transportu, przechowywania i handlu sprawiają, że produkt dietetyczny staje się źródłem kłopotów.

Aby arbuz dojrzał szybciej i przybrał na wadze, rzemieślnicy przekarmiają go nawozami, głównie azotanami (sole kwasu azotowego: sodu, potasu, amonu, saletry wapniowej). Wprowadzaniu azotanów do gleby towarzyszy ich kumulacja w miazdze rośliny. Brak słońca i obfitość wilgoci przyczyniają się do gromadzenia się azotanów. Same azotany nie są bardzo toksyczne, ale są prekursorami związków N-nitrozowych, które mają zdolność wywoływania raka i azotynów. Przemiana azotanów w azotyny zachodzi w przewodzie pokarmowym przy udziale mikroflory. Niektóre z nich wchodzą do organizmu w stanie gotowym: część azotanów znajdujących się już w arbuzie jest przekształcana w azotyny, co ułatwia wysoka wilgotność. Wraz ze wzrostem trwałości zawartość azotynów w arbuzie wzrasta kilkakrotnie. Azotyny, w przeciwieństwie do azotanów, są związkami toksycznymi. Zakłócają funkcję transportową krwi, wpływając na hemoglobinę - nośnik tlenu do tkanek. Występuje niedotlenienie - głód tlenu w tkankach, co jest szczególnie trudne dla dzieci, a także cierpiących na choroby układu sercowo-naczyniowego, oddechowego, wydalniczego.
Czystość to klucz do zdrowia
Często sami jesteśmy przyczyną nieprzyjemnych konsekwencji jedzenia arbuzów. Cząsteczki ziemi, kurzu i różnych mikroorganizmów pozostają na skórce arbuza, dlatego źle umyty owoc może spowodować infekcję jelitową. Nie należy kupować arbuzów z uszkodzoną skórką lub już pociętych. Bakterie szybko namnażają się na słodkiej powierzchni uszkodzonego owocu w obecności powietrza (wystarczy nawet mała rana), a po spożyciu takiego arbuza mogą wystąpić zaburzenia żołądkowo-jelitowe. Ponadto arbuz często nie jest spożywany od razu i jest cięty w temperaturze pokojowej. W tych warunkach mikroorganizmy również zaczynają namnażać się na powierzchni płodu.
Kłopoty z arbuzem
Niestety, dzisiaj nikt nie może zagwarantować w 100 procentach dobrej jakości arbuza, chyba że osobiście go wyhodowałeś. Ponieważ konsekwencje spożywania produktu złej jakości są bardzo poważne, nie należy go podawać dzieciom poniżej 2 roku życia. Im młodsze dziecko, tym mniej chronione jest jego ciało przed niekorzystnymi skutkami - drobnoustrojami, azotanami, toksynami, tym poważniejsze mogą być konsekwencje. Starszym dzieciom wskazane jest podawanie arbuza w okresie jego naturalnego dojrzewania - pod koniec sierpnia, jesienią. W tym czasie arbuzy już dojrzewają bez nawozów, a ich smak w tym okresie jest znacznie wyższy. Dla dziecka w wieku 2-3 lat wystarczy 80-100 g arbuza, dla dziecka w wieku 3-6 lat - 100-150 g.

Arbuz niskiej jakości może powodować rozstrój żołądkowo-jelitowy. Czas ich pojawienia się waha się od 1-2 godzin do 1-2 dni po zastosowaniu produktu. Im młodsze dziecko, tym wcześniej mogą wystąpić. Zewnętrzne objawy zaburzeń: osłabienie, letarg, ból głowy, gorączka, napadowy ból brzucha, nudności, wymioty, rozstrój stolca, który może prowadzić do odwodnienia.

W zależności od ilości szkodliwego czynnika, który dostał się do organizmu, wieku i indywidualnej odporności, choroba może przebiegać w różnych formach.

W łagodnej postaci obserwuje się osłabienie, letarg, nudności, 1-2 razy wymioty i / lub 1-2 razy upłynnione stolce. Ciężkim zaburzeniom w pracy narządów i układów towarzyszą silne osłabienie, bóle głowy, wysoka gorączka, powtarzające się wymioty i płynne stolce, prowadzące do odwodnienia.

Dziecko potrzebuje pomocy przed przybyciem lekarza. Głównym celem jest dostarczenie dziecku jak największej ilości wody, a tym samym zmniejszenie objawów choroby. Konieczne jest częste picie częściowe. Podczas wymiotów dziecko pije łyżeczką, a nawet pipetą.Lepiej jest dodać do swojego napoju REGYDRON, GASTROLIT, ENTERODEZ - specjalistyczne preparaty przywracające utratę nie tylko płynu, ale także soli. Stosowane leki, które mogą przyciągać szkodliwe substancje i usuwać je z organizmu (sorbenty) - SMEKTA, ENTEROSGEL, POLIFEPAM.

W przypadku bólu brzucha konieczne jest podanie leków łagodzących skurcze jelit - NO-SHPU, PAPAVERIN, ale w żadnym wypadku nie przeciwbólowych (przeciwbólowych), jak np. Analgin. Należy pamiętać, że pod maską zatrucia często może występować patologia chirurgiczna, na przykład zapalenie wyrostka robaczkowego - zapalenie wyrostka robaczkowego. Przyjmowanie leków przeciwbólowych może maskować objawy zapalenia wyrostka robaczkowego, podczas gdy proces patologiczny będzie się rozwijał stopniowo. Przedwczesna diagnoza jest obarczona poważnymi komplikacjami i może być kosztowna dla zdrowia dziecka.

Po kwalifikowanym badaniu pediatra przepisze niezbędną terapię.

W ciężkich przypadkach choroby dziecko może wymagać systematycznej opieki lekarskiej i pomocy w warunkach szpitalnych.
Wskazówki dla zjadaczy arbuzów
Więc jak? Czy przestałeś już kochać arbuzy? Dobrze. Aby uniknąć kłopotów spowodowanych ich użyciem, posłuchaj porady specjalisty.

Przed pokrojeniem arbuza nie zapomnij umyć go dokładnie ciepłą wodą i mydłem.

Pokrojony arbuz przechowuj tylko w lodówce.

W różnych częściach rośliny azotany gromadzą się nierównomiernie. Badania pokazują, że w przypadku arbuzów miąższ jest najbardziej trujący w pobliżu skórki, która ma około 3 cm grubości, dlatego lepiej jest zaoferować dziecku część, która jest bliżej rdzenia.

Ciesz się ulubionym produktem, wiedz, kiedy przestać. Proporcjonalnie ilość arbuza i wiek dziecka.
Arbuz to cenny i smaczny produkt, który potrafi przynieść prawdziwą przyjemność. Ale tylko wtedy, gdy jest odpowiednio wyhodowany, odpowiednio przechowywany, odpowiednio sprzedawany i właściwie spożywany.
Jak prawidłowo przechowywać arbuza
Arbuzy mogą być długo świeże. Przy odpowiednim przechowywaniu może ozdobić stół nie tylko na Nowy Rok, ale nawet 8 marca. Aby to zrobić, powinieneś kupić jesienią arbuza o wadze nie większej niż 4 kg z suchym ogonem. Pożądane jest, aby żółta plamka na boku była jak najmniejsza. Umyj, osusz, umieść arbuza w siatce i zawieś w chłodnym, ciemnym miejscu, najlepiej w piwnicy, w temperaturze nie wyższej niż +5 C, aby niczego nie dotykał. Możesz oczywiście zrobić z ciemną szafą w mieszkaniu, ale w tym przypadku arbuz może przetrwać tylko do końca roku.
Jak wybrać arbuza. Nauka wyboru arbuzów!
Aby arbuz przynosił radość i przyjemność, trzeba pamiętać: najlepszy czas na zakup arbuza w Rosji to koniec lata i jesieni.

Arbuz należy kupować w miejscach specjalnie wyznaczonych do handlu, w sklepach, a nie na spontanicznych targowiskach.

Z arbuzów jednej odmiany i jednej partii lepiej wybrać arbuza duży, ale nie gigantyczny. Im większy i lżejszy arbuz, tym jest bardziej dojrzały. Wybierając arbuzy, należy unikać zbyt małych i zbyt dużych.

Suchy ogon jest oznaką dojrzałości. Dojrzały arbuz najpierw „odłącza się” od melona - jego ogon wysycha. Wówczas przestaje być wytwarzany niepotrzebny już pigment chlorofil, który łapie światło słoneczne i zapewnia oddychanie oraz rozwój roślin, a pod wpływem światła pojawiają się plamy świetlne. To pewny znak, że arbuz jest dojrzały.

Jasna plama na boku arbuza powinna być jak najbardziej żółta, a nawet pomarańczowa.

Skórka w paski powinna być jak najbardziej kontrastowa.

Dojrzały arbuz jest koniecznie pokryty twardą błyszczącą skórką, którą trudno przekłuć paznokciem, a wszystko to dlatego, że arbuz „połamany” melonem nie jest już w stanie wchłonąć wilgoci i jego skórka twardnieje. Ale jeśli paznokieć łatwo przebija skórkę arbuza, owoc jest surowy, niedojrzały. Możesz także pocierać skórkę i wąchać: zapach świeżo skoszonej trawy również wskazuje na niską jakość.

Dojrzały arbuz zawsze podskakuje po uderzeniu, a czasami rezonuje po uderzeniu.Jeśli w nią zapukasz, nie usłyszysz tępego dźwięku, ale wyraźny, dźwięczny dźwięk.

Możesz przyłożyć arbuza do ucha i ścisnąć go rękami tak mocno, jak tylko potrafisz. W przypadku dojrzałych jagód skórka lekko się wygina i pęka.

... Aby sprawdzić dojrzałość arbuza, wrzuca się go do wody, unosi w górę - oznacza to, że jest dojrzały.

Arbuz to biseksualna jagoda. U osobnika „męskiego” spód jagody jest wypukły, a kółko na nim jest małe. „Dziewczynki” mają bardziej płaski dół i szerokie koło. Uważa się, że „dziewczyny” są smaczniejsze: mają mniej nasion i więcej cukru.
Sygnały SOS. Arbuz azotanowy.
Jeśli arbuz jest „przekarmiony” azotanami, on sam nam to sygnalizuje, pokazując następujące znaki:

intensywnie czerwony kolor miąższu z lekkim fioletowym odcieniem;

włókna przechodzące od rdzenia do skorupy nie są białe, jak oczekiwano, ale we wszystkich odcieniach żółci;

„niewłaściwy” arbuz ma gładką, błyszczącą powierzchnię cięcia, ale w „właściwym” arbuzie mieni się ziarnkami;

Zetrzyj kawałek miąższu arbuza w szklance wody. Jeśli arbuz jest dobry, woda po prostu zmętnieje. Jeśli arbuz jest „zły”, woda zmieni kolor na czerwony lub różowy.
Wczesne produkty zawierają zwykle więcej azotanów niż późnym latem lub jesienią. Chociaż zależy to nie tylko od pory roku, ale także od podlewania i warunków wzrostu. Dopuszczalna norma azotanów w arbuzach wynosi 60 mg na 1 kg.

🔗
Wędrowiec
Śmiertelne jedzenie w języku ukraińskim

Irina LOMEIKO, 12 kwietnia, 11:26

Różowe kiełbaski, zielone jabłka i śnieżnobiały twarożek na półkach ukraińskich supermarketów powodują mimowolne ślinienie się wśród klientów, a ich ręce sięgają po portfele. Jednocześnie niewiele osób myśli o tym, że „zamieszanie kolorów” to nic innego jak technologie chemiczne, które mogą poważnie zaszkodzić zdrowiu.

Jak często zastanawiałeś się, dokąd trafiają niesprzedane produkty z półek sklepowych? Pracownicy przedsiębiorstw i placówek handlowych przekonują konsumentów, że po upływie terminu przydatności produkty ulegają zniszczeniu. Nie ważne jak to jest. Mieszkaniec Zaporoża dostał pracę w sklepie, handlował produktami jednej z ukraińskich fabryk drobiu. Kilka dni później zauważyłem, jak na jej rękach pojawiły się małe rany. Zwróciła uwagę na ręce ładowniczych, którzy przynieśli jej towar „kurczaka”: wszyscy chłopcy mieli rany na rękach. Przeprowadzki "zachwyciły" ją opowieścią, że nawet rękawiczki nie pomagają na te rany, skóra natychmiast zjada. Podczas produkcji produkty z kurczaka moczono w roztworze chemicznym, aby lepiej je konserwować. To samo rozwiązanie nadało „martwemu” produktowi świeży wygląd. Po przetworzeniu tuszki drobiowe traktowano bulionem marchewkowo-cebulowym lub barwiono barwnikami. Te i inne stabilizatory koloru są obecnie oficjalnie dozwolone, chociaż wcześniej „barwione” produkty były uważane za podróbki.

Od czasu do czasu słyszymy, że kiełbasy, małe kiełbaski i kiełbaski gotowane wcale nie są zrobione z mięsa, ale z barwionego papieru toaletowego. To stwierdzenie jest tylko częściowo prawdziwe - papier toaletowy jest bardzo drogim składnikiem, zamiast tego używa się soi i skrobi. Według regularnie przeprowadzanych badań, w kiełbasach domowych zawartość mięsa nie przekracza 2-5%, w najgorszym - w ogóle nie ma w nich mięsa, zastępuje je wiele substancji dalekich od użytecznych, szczególnie toksycznych dla dzieci, ciężarnych i kobiety karmiące. Dzięki rozwojowi technologii niektóre przedsiębiorstwa w Rosji i na Ukrainie nauczyły się wykorzystywać tzw. „Biomasę” - białko otrzymywane w wyniku rafinacji ropy naftowej z wykorzystaniem mikroorganizmów. Płynną masę wtryskuje się do osłonki kiełbasianej, gotuje, smaży i chłodzi. Odpowiednik gotowej kiełbasy mielonej pod względem smaku, zapachu, wyglądu, struktury nie różni się wcale od produktu naturalnego.

Oprócz sztucznych produktów mięsnych rzemieślnicy nauczyli się wytwarzać sztuczne mleko i produkty mleczne, zboża, makarony, chipsy „ziemniaczane”, produkty „jagodowe” i „owocowe”, „orzechowe” pasty do wyrobów cukierniczych, podobne do ostryg, a nawet czarne granulki kawior. W szczególności czasami na puszkach ze sztucznym „mlekiem zagęszczonym” piszą nazwę nie „mleko zagęszczone”, ale „mleko zagęszczone”.Nawiasem mówiąc, chińscy rzemieślnicy już nauczyli się tworzyć sztuczne jaja kurze, nie do odróżnienia od prawdziwych. Podróbki są bardzo podobne do „produktów naturalnych”, mają muszle, żółtko i biel. Ale kiedy je gotujesz, możesz wyczuć chemikalia, a ich skorupy są bardziej delikatne niż prawdziwe kurze jaja. Ponadto podczas smażenia chemicznego „jajka” białko utworzy znacznie więcej pęcherzyków niż produkt naturalny. Wykonane są z żelatyny, benzoesanu sodu, laktonu, karboksymetylocelulozy, węglika wapnia, lizyny i innych związków chemiczno-organicznych.

Czy zauważyłeś, że na sklepowych półkach niektóre owoce, w szczególności jabłka, mogą leżeć tygodniami bez zepsucia? Dla większego bezpieczeństwa podczas transportu i przechowywania pokryte są cienką warstwą parafiny lub wosku z zanieczyszczeniami szkodliwych węglowodorów aromatycznych. To on nadaje tak piękny połysk importowanym jabłkom. Jeśli jabłko właśnie zdjęte z drzewa pokryte jest najcieńszą warstwą parafiny, to taka powłoka woskowa pozwoli na przechowywanie jabłka nawet do 2 lat! Nie można zmyć parafiny lub wosku, po prostu spłukując jabłko wodą z kranu. Potrzebujesz gorącej wody i szczotki, którą bardzo dokładnie wyszorujesz owoce z wosku. Krążą pogłoski, że owoce egzotyczne, które nie osiągnęły koloru dojrzałości, są kolorowe. Aby lepiej je zakonserwować, umieszcza się je w komorach z formaliną (substancją używaną w kostnicach do przechowywania zwłok). Pewna hurtownia, która zajmuje się cytrusami, zaśmiała się, słysząc tę ​​historię. „Nic takiego nie może być, owoce są przechowywane w zwykłych komorach warzywnych czasów Związku Radzieckiego. Jeśli owoce są przetwarzane z czymkolwiek, to na plantacjach. To jest jak szczepienie przeciwko” chorobom owoców. Ale nie szkodzi zdrowiu ludzkiemu. "

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego mleko w cysternie, beczce lub puszce nie kwaśnie w ciągu dnia w palącym słońcu? Przepis na „nieśmiertelność” jest prosty: wieśniacy często wrzucają do zbiornika na mleko antybiotyki, napoje gazowane, a nawet proszek do prania! Ponadto soda i proszek są mierzone w kilogramach. Ponadto duża część populacji zwierząt gospodarskich cierpi na gruźlicę, białaczkę, zapalenie sutka i inne choroby. Jedzenie mleka od chorych krów jest bardzo niebezpieczne. W krajach rozwiniętych po prostu nie jest akceptowany do przetwarzania. A we wsiach naszego kraju system kontroli weterynaryjnej istnieje tylko nominalnie. Takie „dodatki” prowadzą do przystosowania populacji do antybiotyków - w efekcie organizm nabierze odporności na te leki. A zatem nawet najprostszy wirus grypy, z powodu odrzucenia antybiotyków, może okazać się śmiertelny.

🔗
greyzis
prawie wszystkie z powyższych można zobaczyć w dwuczęściowym filmie ORT „Uwaga na jedzenie!” !!!

o filmach: 🔗

🔗 Część 1
🔗 część 2
natamylove
Hmmm ....
Mieszkam na wsi. Mój przyjaciel ma inkubator. W tym roku w 3 miesiące złożyła w nim 120 gęsich jaj. Spośród nich wykluły się 25 piskląt. Nigdy czegoś takiego nie miała. Pisklę gęsie rozwija się normalnie, ale w drugiej połowie okresu zaczyna powoli zanikać i już zaczyna dziobać muszlę, ale nie ma na to wystarczającej siły. Szukała powodu - okazało się, że to woda z kranu, którą spryskała jajami, zaczynając od 10 dni. Kiedy zaczęła używać oczyszczonej wody, z 10 jaj wykluwało się 10 zdrowych piskląt.
Oto woda w naszych kranach.
Chantal
Cytat: Wędrowiec

Tak, najwyraźniej artykuł przeciwko Coli został zamówiony!
Oczywiście, jest szkoda z coli (dlaczego teraz nie ma szkody ?, Ale nie tak bardzo, jak opisano w artykule.
Colę trzymałem w czajniku przez około 5 dni, spirala pozostała na miejscu (myślałem, że czekały go losy steku opisanego w artykule), nie, nigdzie nie zniknęła, a blaszka nie zniknęła całkowicie, gdzieś spadła tylko połowa tabliczki i tyle, nie chciało się dalej wychodzić.
WędrowiecTwoja logika jest normalna - jeśli łuska zniknęła tylko w połowie, to nic nie szkodzi, a artykuł jest wykonany na zamówienie, więc nie żałujesz połowy własnego żołądka? ale gdyby był cały, to inna sprawa
Administrator

Filet rybny sprzedawany w sklepach to połowa wody - RG

MOSKWA, 31 lipca - RIA Novosti.
Testowy zakup filetów rybnych przez Rosrybolovstvo i Rossiyskaya Gazeta przyniósł potworne rezultaty - rosyjski kupiec w pięciu przypadkach na siedem dostaje coś, za co płaci. W pięknych workach na półkach wszędzie są odpady z przetwórstwa ryb, obficie pokryte lodem i odczynnikami chemicznymi zatrzymującymi wodę - pisze w piątek Rossijskaja Gazeta.
Zakupy odbywały się w znanych sieciach handlowych o „znaczeniu federalnym”.

Wnioski z egzaminu są rozczarowujące. Okazuje się, że „okoń porcjowany” to przystrzyżony mintaj lub pangassius - wszystkożerny krewny suma, który Wietnamczycy uprawiają w mętnych wodach swojego Mekongu. Te same ozdoby ukryte są w jasnym opakowaniu pod nazwą „Dorsz porcjowany”. To tylko „dorsz” w plastikowej torbie - tylko filety z mintaja.

Nazwy firm, które osiągnęły najbardziej „wybitne” wyniki w dziedzinie oszukiwania kupujących, znane są Federalnej Agencji Rybołówstwa. Szef działu rybnego Andrei Krainy powiedział reporterowi gazety, że mając w rękach „bazę dowodową”, zamierza poważnie zająć się tym problemem.

Jakość ryb na półkach nie leży w kompetencji Federalnej Agencji Rybołówstwa. Jednak ten nieczysty biznes, zdaniem Krainy m.in. „utrudnia przetwórstwo ryb przybrzeżnych”, na którego rozwój Federalna Agencja Rybołówstwa przeznaczyła pieniądze z budżetu federalnego.
Sprzedawcy ryb z Dalekiego Wschodu twierdzą, że ich fabryki działają z wydajnością zaledwie 40%. Powodem jest brak sprzedaży. Chiński produkt zastępuje wysokiej jakości filet swoją ceną.

Konkurowanie z fałszerzami dla sumiennego przedsiębiorstwa jest prawie bezużyteczne - mówi dyrektor jednej z firm przetwórstwa rybnego w europejskiej części kraju. Biznesmen przedstawił analizę cen fałszywych i normalnych ryb. Tusza okonia, z której wykonany jest filet, kosztuje co najmniej 130 rubli za kilogram. Wyrzuć skórę, kości - pozostanie połowa. Dlatego, argumentuje przedsiębiorca, filetów z okonia nie można sprzedać za mniej niż 270 rubli za kilogram.

Ale ozdoby z mintaja pod postacią „porcjowanego okonia” są już na ladzie sprzedawane za 141 rubli 83 kopiejek. Kupujący wybiera zazwyczaj tańszy produkt. Ale po rozmrożeniu odkrywa, że ​​małe kawałki ryb pływają w dużej kałuży wody, ponadto są mało jadalne.

Takie produkty z Chin są dostarczane tylko do Rosji. „Ponieważ z rozkazu Europejczyków wyśmienity produkt jest przygotowywany z tych samych surowców w tych samych chińskich zakładach przetwórstwa rybnego. Europejskie przepisy nie zezwalają na sprzedaż lodu pod postacią ryb i mintaja pod postacią okonia” - czytamy w gazecie podkreśla.

W Rosji GOST jest surowy tylko dla producentów krajowych. Nie wolno im zamrażać więcej niż 4% lodu na rybach. A na importowanym filecie może znajdować się co najmniej cała góra lodowa: podlega innemu GOST, w którym nie ma ograniczeń dotyczących procentu glazury. Jak donosi gazeta, wymagania dotyczące zawartości polifosforanów, chemicznych dodatków zatrzymujących wodę, również się różnią.

Gazeta przytacza jeden z wyników analiz: z 55 próbek zakupionych w moskiewskich sklepach tylko pięć spełnia wymagania GOST dotyczące frakcji masowej glazury do krajowych filetów. Nawiasem mówiąc, były to filety z łososia norweskiego i tuńczyka z Indonezji i Tajwanu, informuje RG.

Ale w "filecie z dorsza" produkowanym w Dmitrowie pod Moskwą glazura wynosiła 39,3%. W „filecie z labraksa”, na którym producent - szczerze nazwano Chiny - okazał się 40% lodu. Liderem pod względem zawartości wody był rzekomo produkowany w Rosji filet z mintaja, który zawierał 46% wody, a także 11 gramów fosforanu na kilogram wagi. Po prostu niemożliwe jest zamrożenie tak dużej ilości lodu na biednym mintaja bez chemii - stwierdzili przetwórcy ryb, którzy już próbują odtworzyć chińskie eksperymenty z wodą i rybami w naszym kraju.

„Sprawa prawdopodobnie skończy się na tym, że państwo uzna za konieczne nie tylko patronowanie handlowi rybami, nie tylko dostarczenie ich do kraju, ale także wypłynięcie w morze, aby łowić ryby” - pisze RG.

Gazeta przypomina, że ​​w oparciu o flotę włokową Archangielsk powstaje już spółka akcyjna ze stuprocentowym kapitałem państwowym.
Spinka do włosów
A tu kupiłem filet z telapii i ... po rozmrożeniu znalazłem tam rybę i całkiem przyzwoitą. Po raz pierwszy. I po prostu nie rozumiałem, jak wybrać mrożone ryby? Wydawało mi się, że nie widziałem napisu Made in Shin na rybie ...
emosolova
Bardzo dobry temat ...
W zasadzie nie kupuję mrożonych ryb, jak osoba, która wychowała się na Achtubie (taka rzeka w rejonie Astrachania), po prostu wiem, jaka jest dobra ryba.
Znajomy kupił w supermarkecie mrożony „filet z okonia”. Okazało się, taaaam ... Nawet nie zrozumieliśmy, CO TO JEST!? Wróciliśmy do sklepu, myśleliśmy, że teraz długo i wytrwale udowodnimy swoją rację. ALE! Pieniądze zwrócono szybko, szybko, żebyśmy nie krzyknęli. Wiedzą, że sprzedają rzeczy.
himichka
Wczoraj obejrzałem program o najbardziej szkodliwym produkcie. NIESAMOWITE !. Obejmowały one również przemysłowe wióry rybne. produkcja. Lepiej zadbać o swoje zdrowie.
vlad1252
Od dawna myślałem o tym, co sprzedają w naszym kraju pod pozorem jedzenia. Wszystko, prawie wszystko, co sprzedajemy, jest zasadniczo niebezpieczne lub przynajmniej nieprzydatne. Może tylko z wyjątkiem soli i cukru. I nawet wtedy nie jestem pewien. Myślę, że główny problem tkwi w naszych potężnych sługach ludu. Żaden z nich, kto jest odpowiedzialny za to, co trafia na nasz stół, nie myśli o ludziach, boi się łapówki, jaką otrzyma wpuszczając na nasz rynek kolejnego surogata. Jeśli chcesz, możesz zablokować dostęp do kraju dla wszystkich produktów niskiej jakości, ale nikt oprócz nas, zwykłych konsumentów, tego nie potrzebuje.
Jedynie u nas oficjalnie mięso można nazwać takim obornikiem z kości i innych odpadów dostarczanych z Chin do produkcji kiełbas. Tylko w naszym kraju dzwonili i nadal nazywają proszek rozcieńczony wodą, bez względu na to, jak Pan Oniszczenko krzywi się i kopie piętą w klatkę piersiową. Przykładów jest niezliczona ilość ... I jakie piosenki rząd śpiewa o wsparciu dla rolnictwa, o wsparciu dla rodzimych producentów. Tak, są po prostu niszczone. Rynki sprzedają owoce i warzywa z całego świata z wyjątkiem Rosji. Nawet ziemniaki z Izraela ...
Cóż, szczerze, to takie bolesne, nawet nie chcę pisać, możesz opisać cały ten horror do rana. W rodzinie od dawna zrezygnowaliśmy z wszelkich półproduktów, kiełbas, napojów.
Sami robimy kiełbasę, pieczemy chleb, wkrótce boję się, że będę musiał hodować kurczaki ze względu na makaron i jajka
natamylove
tutaj już uciekłem z dużego miasta do mniejszego - gęsi, kóz, kaczek, królików.
I jak uspokajają nerwy.
Administrator

Mówię ...

Kupiłam śmietanę i twarożek ...
Jedna śmietana po prostu nie smakowała, druga postanowiła trochę się postarzać.
Postanowiłem też trochę postarzać twarożek.
Chłodziarkę wstawiłem do lodówki na 0 ... czekam.

Długo opowiadaj o swoich eksperymentach i poszukiwaniach dotyczących leżakowania i przechowywania produktów mlecznych, po prostu spójrz na zdjęcia, a zwłaszcza na zdjęcia zwróć uwagę na trwałość mleka i jego wygląd.


Śmietana Valio - data zakupu 28 marca 2010 - wygląd jest całkiem normalny, zapach świeżej śmietany, tylko płyn stał się mętny.

Co jesteśmy karmieni i co sami jemy

Co jesteśmy karmieni i co sami jemy
Śmietana Blagoda - data zakupu 15.05.2010 - wygląd jest całkiem normalny, zapach świeżej śmietany, tylko płyn stał się mętny.

Co jesteśmy karmieni i co sami jemy

Co jesteśmy karmieni i co sami jemy
Twaróg - data zakupu 02.05.2010 - świetny wygląd! Zapach świeżego twarożku!

Co jesteśmy karmieni i co sami jemy

Co jesteśmy karmieni i co sami jemy

Tyle i ile konserwantów i antybiotyków trzeba było „wlewać” do mleka, żeby na tak długo zachowało swój wygląd i zapach !!!
Do smaku przepraszam, nie próbowałem!
Eksperymenty zakończone!

Pójdę do dojrzałek - to ja zostałam ukarana za lenistwo, czekajcie na dojarkę!
natamylove
Hmmm ......

Oglądam, w telewizji jest teraz wiele programów, które mówią prawdę o produktach, które są wszędzie sprzedawane.

Lista niebezpiecznych produktów cały czas rośnie.
Ku mojemu zdziwieniu na tej liście znalazły się takie produkty, że w ogóle nie mogłem pomyśleć, że są niebezpieczne i szkodliwe.

Na przykład czarne oliwki.
Okazuje się, że producent może wziąć zielone oliwki i pomalować je, czyli zamienić w oliwki.
Jest to bardziej opłacalne technologicznie.

Ale barwnik jest bardzo szkodliwy.

Więcej czerwonego kawioru. Jest przysmakiem i jest bogaty w witaminy. Okazuje się jednak, że konserwant, który jest używany do produkcji kawioru w organizmie, rozkłada się na formaldehyd i inne byaki.
Formaldehyd jest tak toksyczny, że kawior zamienia się w truciznę ...

Co do mleka.
Moja koleżanka pracowała jako spedytor, jeździła do wsi po mleko.
Zrekrutowali cysternę do mleka, przy dostawie zostaną przebadani pod kątem kwasowości, jeśli kwasowość jest powyżej normy, mleko nie zostanie przyjęte w recepcji.

Jakie rozwiązanie wymyślili inteligentni menedżerowie?
Wlewają kilka wiader do cysterny na mleko ROZTWÓR WAPNA, to sprawia, że ​​reakcja jest alkaliczna.
Tyle brzydkich rzeczy dostaje się do mleka jeszcze przed rozpoczęciem produkcji.

Po prostu oglądam wszystkie podobne programy o produktach.
Okazuje się, że praktycznie nie ma co jeść.
Musimy zaoferować ludziom jakieś wyjście.
Strach na wróble
Drozd też niestety nie jest panaceum. Bo jej krowa zjada wszystko, co jeżdżą nasze samochody, co produkują nasze fabryki itp. Na przykład mam chemicznego giganta w odległości kilometra, z którego, o ile pamiętam, w Rosji są tylko dwa, a kolejne 10 kilometrów - metalurgiczną, a także jesteśmy strefą o preferencyjnym statusie społeczno-ekonomicznym, dotkniętym przez opady w Czarnobylu. Po drodze oblegane były chmury z radioaktywnym deszczem, które dotarły do ​​Moskwy. Szkoda Moskwy, ale nie jesteśmy. Wszystko to zjada twoje dojarki i nasze krowy. Co więcej, na pewno nosiłam mleko do SES do analizy, zanim zostałam stałym klientem jakiejś dojarki. Admin, jak rozumiem, bierzesz też tylko od sprawdzonego i własnego. Przynajmniej z zaprawy w mleku jest gwarantowana.

Jedzenie nie będzie tu zdrowe. Gdzieś bardzo głęboko na wsi z dala od centralnej Rosji. Możemy tylko starać się nie jeść czegoś, co jest nadziewane masą chemicznych dodatków (samemu pieczemy ten sam chleb bez polepszaczy itp.), Ale złej ekologii i jej wpływu na produkty nie da się nigdzie położyć.

natamylove

Przynajmniej idź do rolnictwa na własne potrzeby. I wtedy. W tym roku w mieszkaniu rodziców zjadł wireworm. Co robić? Bez chemii nigdzie w ogóle zjedzą wszystko: ryjkowce, larwy stonki ziemniaczanej itp. Mama nie lubi chemii na swoim terenie, więc wybiera ręcznie i płacze nad całkowicie zniszczonymi pomidorami i cukinią.
sweeta
Aha, ale co do mleczarek ... mój piec ubija masło ... Zamówiłem mleko od teściowej na daczy, przyniosłem 3-litrowy słoik, zebrałem śmietanę, ale jakoś wydawały mi się trochę cienkie ... Zrobiliśmy takie zamówienie trzy razy mleko i trzy razy dostałem gnojowicę, a nie masło ... I brali zarówno wcześnie, jak i wieczorem i w ciągu dnia, a potem teściowa narzekała, że ​​z 3 litrami twarogu okazuje się, że taniej jest kupić na rynku ... (czy ktoś może mi powiedzieć, w czym jest przyczyna tego "fenomenu"?) Dalej ciekawiej ... Poszedłem na targ, podszedłem do dojarki , wdała się w rozmowę o kwaśną śmietanę, jak wytrawna promotorka opisała mi wszystko baaaaardzo, cóż, wezmę to i wyrzucę masło, okaże się, że znowu do ciebie przyjdę. .. Natychmiast wyjąłem spod podłogi inną kwaśną śmietanę (mówi grubszą) i nalałem jej wcale nie tę, którą zaoferowałem ... Masło było ubite, ale wierzcie komu, ludzie ... jechać do mamy niedługo do wioski, a tam wszystko jest swoje, pyszne, bez chemii i dodatków ... Kiedy obejrzałem program, powiedzieli, że za granicą cały yami jeżdżą na lato do wiosek, aby jeść czyste jedzenie, płacą 3-4 razy więcej za jedzenie ...
himichka
Gęstość i zawartość tłuszczu w mleku zależy od krowy i tego, czym jest karmiona. Latem mleko jest zawsze mniej gęste, wydajność twarogu jest mniejsza.
Odrębną kwestią jest jakość produktów rynkowych. Kupuję wieprzowinę, dusię pół garnka wody, kotlety pływają na patelni. Mięso domowe, nie polskie.Co to jest? Powiedzieli mi, że prosięta są karmione hormonami, rosną bardzo szybko i, jak rozumiem, z powodu zatrzymywania płynów? A co w takim razie kupujemy na rynku?
leka
sweeta, sam oglądam na STB programy o produktach, sporo już usunąłem z diety naszej rodziny, naprawdę nigdy bym nie pomyślał o tych produktach ... ale przede wszystkim wkurza mnie, że pokazują się w telewizji, i nikt nie podejmuje żadnych środków, ponieważ były barwniki i pozostają ...
Raz na 2 tygodnie jedziemy na targ 50 km od domu, sprzedają mięso i mleko, domowe owoce i warzywa, sprzedają z pobliskich wiosek ... więc zabieram tam domowe masło za 33 UAH. za kg Sklep za 50-70 UAH i nie leżał w pobliżu. To smak mojego radzieckiego dzieciństwa Słodki iz jakiegoś powodu pachnie truskawkami ... stopiliśmy go, więc nie było ani grama serwatki
Śmietanę i śmietanę zabieramy tam 2 razy taniej i świeżej niż w Doniecku i Makiejewce. Twarożek jest wytrawny i niekwaśny, ale kupowany w sklepie jak plastikowy smak. Na jednym oleju płacimy sobie tylko benzynę, a do tego smalec i najświeższe mięso. Mamy własny ogródek i ogródek warzywny, nie wyobrażam sobie, jak mieszkając na podłogach można zadowolić dzieci wszelkiego rodzaju jagodami i owocami w obfitości.
Najprawdopodobniej mleko jest hodowane lub nietłuste, ale krowy też są inne ...
Strach na wróble
Panie, handlujący na targowisku mają również dostęp do antybiotyków, chemikaliów i hormonów. Nie wierzę nikomu, wybacz mi taki pesymizm. Wierzę tylko we własne ręce. Jeśli uprawiałem cebulę w ogrodzie, to w nim oprócz śmieci z ziemi, które są wszędzie i nie da się od tego uciec, osobiście niczego nie dodałem.

Pamiętam, jak na południu właściciel pozwolił mi zbierać owoce do jedzenia z drzewa w ogrodzie (morele czy coś takiego? Nie pamiętam). A potem dodał - nie wyrywaj tych i tych, hoduję te na sprzedaż, ale odrywam te - te są dla ciebie, na jedzenie. Wniosek jest oczywisty.
Celestine
Cytat: sweeta

Aha, ale co do mleczarek ... mój piec ubija masło ... Zamówiłem mleko od teściowej na daczy, przyniosłem 3-litrowy słoik, zebrałem śmietanę, ale jakoś wydawały mi się trochę cienkie ... Zrobiliśmy takie zamówienie trzy razy mleko i trzy razy dostałem gnojowicę, a nie masło ... I brali zarówno wcześnie, jak i wieczorem i w ciągu dnia, a potem teściowa narzekała, że ​​z 3 litrami twarogu okazuje się, że taniej jest kupić na rynku ... (czy ktoś może mi powiedzieć, w czym jest przyczyna tego "fenomenu"?) Dalej ciekawiej ... Poszedłem na targ, podszedłem do dojarki , wdała się w rozmowę o kwaśną śmietanę, jak wytrawna promotorka opisała mi wszystko baaaaardzo, cóż, wezmę to i wyrzucę masło, okaże się, że znowu do ciebie przyjdę. .. Natychmiast wyjąłem spod podłogi inną kwaśną śmietanę (mówi grubszą) i nalałem jej wcale nie tę, którą zaoferowałem ... Masło było ubite, ale wierzcie komu, ludzie ... jechać do mamy niedługo do wioski, a tam wszystko jest swoje, pyszne, bez chemii i dodatków ... Kiedy obejrzałem program, powiedzieli, że za granicą cały yami jeżdżą na lato do wiosek, aby jeść czyste jedzenie, płacą 3-4 razy więcej za jedzenie ...

Mam też własnego drozda. Znalazłem to, kiedy uczyłem się robić masło w zeszłym roku. Więc ma też kilka rodzajów śmietany. Jest śmietanka, mleko, separator i inne. Ale wszystkie rodzaje są wysokiej jakości. I radzi mi: ten jest na masło, ten jest na coś innego, czego potrzebuję. więc nie jest faktem, że ten, który zaproponowano ci jako pierwszy, był zły ... po prostu nie nadawał się do masła.
natamylove
Co do mięsa, co ja wiem.
Dotyczy to wieprzowiny. Teraz sprzedajemy suplement diety dla świń - gwarantują szybki wzrost, to i to.
To jest po prostu obrzydliwe, są hormony.
Wiem, ludzie biorą, ale jak dotąd niewielu.
w zasadzie wszystkie świnie są karmione pszenicą i jęczmieniem.
Ale kto jak biznes hoduje świnie, nasz sąsiad hoduje 28 świń, może tak, nie pytałem.

Ten dodatek nie jest odpowiedni dla byków.

Jeśli chodzi o drób, u nas wszystko jest w porządku (oprócz brojlerów),

początkowa mieszanka paszowa w pierwszych 10-20 dniach życia, następnie zboże.

a brojlery są hodowane wyłącznie na mieszankach paszowych.
Jeśli chodzi o śmietanę (ona sama sprzedawała przez 10 lat, mieszkając w mieście).
Zrobiliśmy 2-3 rodzaje śmietany o różnej zawartości tłuszczu.

Separator i fermentacja.
Fermentowany wykonany jest w technologii zbliżonej do przygotowania jogurtu.

Separator kwaśna śmietana + mleko tempratuje 38 stopni i podgrzewa przez 5-6 godzin.

Ile mleka dodasz, taka zawartość tłuszczu w śmietanie okaże się.
Miałem 2-3 litry mleka na wiadro czystej śmietanki.

Bardzo smaczna, gęsta śmietana.

Ale olej NIE JEST DOBRY.

Koniecznie zapytaj mleczarki, czy do masła jest kwaśna śmietana?
Miałem na blacie 2 rodzaje śmietany, w różnych cenach.

Wszystko dobrze. Nie możesz zrobić okroshki z separatorem, oba są potrzebne.
natamylove
Oh zapomniałem.
Byłem tego lata w Odessie, bo na rynku jest śmietana (separator śmietany) i śmietana.

Nie ma żadnej sztuczki, kup coś, jeszcze jedno.
Cena jest inna, szczerze mówiąc.
natamylove
sweeta

nie możesz zrobić masła z odtłuszczonej śmietany.
Musisz kupić śmietanę separatora, załadować ją do urządzenia, a otrzymasz olej.

Nasza babcia trzymała krowę, pamiętam z dzieciństwa, odtłuszczała ręcznie krem ​​(nie było separatora).
Miała 5-6 trzylitrowych butelek mleka, które stało się kwaśne i zostało już usunięte z kwaśnego cala.
I okazało się, że około 0,5-0,8 kg masła (mogłem się mylić)
A z 0,5 kg dobrej śmietany separatora otrzymasz 300 gramów masła.
Administrator
Cytat: Strach na wróble

Drozd też niestety nie jest panaceum.

Natasza to panaceum na pleśniawki, ponieważ mleko pochodzi od krowy i nie zawiera antybiotyków.
Rano do mojego domu przynoszą mleko, jeszcze ciepłe.

Kiedy mieszkasz w mieście i nie przewiduje się innych opcji, dojarka jest bardzo przydatna, zwłaszcza, że ​​znasz się od wielu lat.
sweeta
natamylove , dzięki za tak szczegółowe wyjaśnienia ... Za każdym razem, gdy jesteś przekonany, że wciąż nie wiesz tak dużo ... Jakoś nigdy nie myślałem o tym, co jeść, jak jeść, a potem jak tylko dotarłem na stronę , moje oczy otworzyły się na tak wiele rzeczy… ja też chcę się samemu zjeść i nakarmić rodzinę nie tylko smacznie, ale i zdrowo… Jakieś pół roku temu nie wyobrażałam sobie, że sama będę piec chleb (piecykiem) , Nauczyłabym się gotować jogurt, masło, mleko pieczone, sfermentowane mleko pieczone, twarożek i lody ... Dzięki TEJ STRONIE, dziękuję wszystkim jej uczestnikom za radę, pomoc i doświadczenie, które mijają z serca


Sonadora
Ostatnio zaczęły mnie denerwować programy emitowane w naszej telewizji i powtarzające się o zagrożeniach związanych z niektórymi produktami.
Mleko / twarożek / - niedozwolone, mięso / drób / ryba - niedozwolone, czekolada / słodycze / - niedopuszczalne, owoce / warzywa - niedopuszczalne ... GMO, antybiotyki itp. Są wszędzie ...
Cóż, minął kolejny program telewizyjny i co dalej, co się zmieniło? Wszyscy zaczęli hodować kurczaki, krowy i ryby? Nie kupujesz więcej warzyw i owoców?
Cóż, sami pieczemy chleb, ale jak „czysta” jest mąka, której używamy, jak jest przetwarzana, aby była tak biała?
Wielu ma teraz możliwość kupowania produktów na rynku (mleko), ale kto wie, czym ta „dojarka” karmiła swoją krowę, a może nie, może była tylko sprzedawcą, gdzie są gwarancje?

Ogólnie nasuwa się tylko jeden wniosek. Produkcja i sprzedaż żywności to biznes, a idea jest prosta - obniżyć koszty i zwiększyć zyski. Tak więc, bez względu na to, ile opowieści grozy nam pokazali - fig (przepraszam), to się zmieni.
Margit
Cytat: natamylove

sweeta
... z 0,5 kg dobrej śmietany separującej otrzymasz 300 gramów masła.
400 gramów olejku na pewno będzie! Trzymałem krowę, oddzielałem mleko przez separator i ubijałem masło w bańce. Z 15 litrów mleka wypływa 1 litr śmietanki, a tylko z 1 litra pasteryzowanej do 80 * a następnie sfermentowanej śmietanki wychodzi 800 gram masła.
veranikalenanika
Sonadora
Zgadzam się w 100%!

Ogólnie nasuwa się tylko jeden wniosek. Produkcja i sprzedaż żywności to biznes, a idea jest prosta - obniżyć koszty i zwiększyć zyski. Tak więc, bez względu na to, ile opowieści grozy nam pokazali - fig (przepraszam), to się zmieni.
Ale tylko ja myślę, że wszystko może się zmienić. : kwiaty: Producentem jest ta sama osoba, co na przykład Ty i ja. Przecież oni też muszą coś zjeść. : -X A jeśli wszystko jest w pobliżu
GMO, antybiotyki itp. Itd.
potem sami, mieszkają obok nas, przynajmniej znam kilku właścicieli dużych rosyjskich firm spożywczych. Zwykli faceci, jeden ma mleczarnię (wszyscy znamy jego ser i mleko), nasz drugi „kolega” jest zaangażowany produkcja hb (cała piątka jest wbijana) Na pytanie (w nieformalnym otoczeniu), - Po co ta cała chemia? ... Odpowiedź - Koszt podstawowy jest tak niższy, że networkerzy podejmują się wdrożenia w drakońskich warunkach, obniżają cenę o ponad połowę i gdyby nie chemia, to działałoby ze stratą.
Czy zauważyłeś, że w naszych sieciach handlowych w Rosji masło nie jest w paczkach, ale opakowanie jest proste, a potem z Australii? Myślałem, że nasza rodzina wzięła kilogram, ale okazało się. A keczup? Można wymienić chociaż jedną z naszych rosyjskich firm, które dostarczałyby „czysty” keczup na rynek rosyjski, bez dodatków ... ale Heinza (wprawdzie bez dodatków, ale przez to drogiego) jest pod dostatkiem.
Moim zdaniem ktoś bardzo celowo niszczy nasz rynek na produkty naturalne, aby np. Jak Heinz mógł sprzedawać własne (naprawdę czyste) po wygórowanych cenach. Obawiam się, że jak tylko w Ameryce będzie - kto kupi bogatszy bez GMO, antybiotyków itp. I tak dalej… A kto jest biedniejszy od „chemii”.
Sonadora
Wątpię, czy napis na opakowaniu „No Soy” gwarantuje jej brak w produkcie.
„VELCOM” przykleja duże etykiety na swoich kiełbasach i kiełbasach gotowanych „bez soi”, dzięki czemu po wszystkich zakupach testowych i przeglądach pozostaje tylko soja.

Wszystkie przepisy

© Mcooker: najlepsze przepisy.

Mapa witryny

Radzimy przeczytać:

Wybór i obsługa wypiekaczy chleba