Byłby powód

Mcooker: najlepsze przepisy O zdrowiu

Byłby powódUpowszechniła się niestety tradycja celebrowania spotkań z przyjaciółmi przy drinku, pożegnania, organizowania bankietów dla kolegów z okazji jubileuszu, nadawania tytułu honorowego, promocji, a nawet kończenia spotkania biznesowego libacją.

Jest wielu ludzi, którzy nie mogą sobie odmówić przyjemności picia, jeśli mają do czynienia z poczęstunkiem w postaci alkoholu. I to jest bardzo niepokojące. Wszakże takie „rytualne” picie może stopniowo stać się przyczyną rozwoju alkoholizmu u niektórych jego uczestników - choroby, która już wymaga leczenia i której czasami bardzo trudno się pozbyć.

Na przykład znany jest przypadek alkoholizmu szanowanego naukowca, który był często zapraszany na bankiety w celu obrony prac doktorskich i nadania tytułu naukowego. Wśród pacjentów był też „zawodowy popychacz”, który musiał „wybić” brakujący sprzęt i surowce. W jego działalności nie mogło zabraknąć alkoholu, którego używał do powodzenia swojej misji. Podejmując się za każdym razem towarzystwa tych, których leczył, ten człowiek stopniowo, niepostrzeżenie zmieniał się w pacjenta z objawami odstawiennymi, czyli nieodpartym pociągiem do alkoholu.

Małe, częste napoje mają ogromny wpływ na zdrowie i wydajność człowieka. Podkreślało to wielu wybitnych naukowców, w tym S. S. Korsakov, A. A. Pevnitsky, V. M. Bekhterev. Niemiecki przyrodnik Helmholtz zwrócił uwagę, że niewielka ilość trunków ogranicza kreatywność, a wielki poeta Goethe napisał w swoim dzienniku, że jego zdolność do pracy i twórcza wyobraźnia były szczególnie silne w tamtych czasach, gdy nie pił wina. Powiedział, że ludzkość mogłaby osiągnąć niesamowity sukces, gdyby była bardziej trzeźwa.

Oczywiście, do pewnego stopnia szerzeniu się alkoholizmu sprzyja również fakt, że alkohol przyciąga innych swoim „odurzającym” działaniem. Osoba staje się wesoła, rozmowna i niespokojna. To, o co się właśnie martwił, schodzi na dalszy plan, teraz wydaje się małostkowe i niegodne uwagi. I to oczywiście jest przyjemne dla tego, kto pił. Ale w oczach otaczających go ludzi wiele traci: nieśmiały zamienia się w bezceremonialnego, skromnego w przekonanego o własnej nieomylności przechwałkę, mądry i delikatny w głupiego i aroganckiego. Gadatliwość, rozluźnienie, niepohamowane przechwalanie się, cynizm, bezpodstawna wiara w siebie - to nie jest pełna lista „odurzających” skutków alkoholu. A jeśli dodamy do tego, że osoba nietrzeźwa traci zdolność celowej i przemyślanej rozmowy, że jego mowa staje się słaba, żarty są płaskie, ruchy karykaturalne, niegrzeczne i monotonne, to obraz będzie kompletny.

Byłby powódLekkie upojenie, które pochodzi od niewielkiej ilości alkoholu, to nic innego jak efekt zatrucia mózgu. W końcu alkohol jest silną trucizną nerwową. Jego negatywny wpływ na funkcje intelektualne, wolicjonalne, emocjonalne został ustalony eksperymentalnie. Udowodniono, że nawet niewielkie dawki alkoholu powodują zaburzenia liczenia, upośledzenie pamięci, zaburzenia percepcji, niezdolność do budowania sądów, wnioskowania, prowadzą do zmniejszenia krytyki, zdolności kontrolowania swoich działań. Wybitny radziecki fizyk teoretyk Lev Landau powiedział: „... noworoczny kieliszek szampana, który wypiłem, pozbawia mnie twórczej aktywności na cały miesiąc”.

W zdecydowanej większości przypadków ludzie zwykle wspominają swoje pijackie zachowanie z obrzydzeniem i wyrzutami sumienia. Ale ... to tutaj ujawnia się podstępność alkoholu: gdy picie powtarza się wielokrotnie, innymi słowy, gdy zostaje się wciągniętym w stan pijaństwa, dawne wyrzuty sumienia i wstręt nie są już odczuwalne.Dzieje się to, co psychiatrzy nazywają spadkiem poziomu osobowości, przejawiającym się w szczególności utratą samokrytyki. To już jest symptom przemiany pijaństwa - perwersyjnego zjawiska życia codziennego, rozwiązłości - w alkoholizm - poważną chorobę przewlekłą. Jeśli ktoś, tak jak autor listu, bywa na bankietach od kilku lat, regularnie pije alkohol podczas spotkań z przyjaciółmi, nabywa umiejętności wypicia już sporej dawki alkoholu. Lub, jak mówią eksperci, rozwija wysoką tolerancję na alkohol. Jeśli wcześniej, na przykład, maksymalna dawka dla niego wynosiła 100-150 gramów wódki lub koniaku, to z czasem może wypić 300-500 gramów lub więcej. Wielu chwali się swoją zdolnością do tolerowania dużych dawek alkoholu, nie zdając sobie sprawy, że jest to już groźny objaw alkoholizmu. Równocześnie pragnienie picia staje się obsesyjne. To dla zaspokojenia niemal nieodpartej atrakcji taka osoba szuka powodów do spożywania alkoholu i nie tylko je szuka, ale także je tworzy: stara się uczestniczyć w bankietach, które czasami nie są mu wcale potrzebne, organizuje częste spotkania przy stole z przyjaciółmi.

Stopniowo alkohol zyskuje ogromną władzę nad człowiekiem, niekwestionowanie go pozbawiając. W tym przypadku dotyczy to nie tylko ośrodkowego układu nerwowego, ale także wielu innych narządów. Może rozwinąć się zapalenie błony śluzowej żołądka, trzustki, dwunastnicy i wreszcie marskość wątroby. Jeśli nie przestaniesz pić alkoholu, alkoholizm postępuje i prowadzi do głębokich zaburzeń ośrodkowego układu nerwowego, aż do delirium tremens i całkowitej degradacji osobowości.

Oczywiście poziom zawodowy również stopniowo spada, a rozwój twórczy ustaje. Alkohol niszczy rodzinę, kaleczy życie dzieci i jest przyczyną prawie większości przestępstw. A tragedia zaczyna się od małej ilości kieliszków. Należy o tym stale pamiętać, zwłaszcza dla tych, którzy nie wyobrażają sobie już komunikowania się z przyjaciółmi bez libacji.

Jest wiele osób, które twierdzą, że piją tylko dlatego, że często muszą chodzić na konferencje, sympozja, spotkania biznesowe, które zwykle kończą się bankietami, a niewygodne jest im nie pić. Ale to złudzenie lub wymówka. Oficjalna pozycja osoby powstrzymującej się od spożywania alkoholu na bankiecie lub przyjęciu nie zostanie z tego powodu w żaden sposób zachwiana.

Byłby powódCzy rzeczywiście konieczne jest picie „rytualne”? Przypomnij sobie choćby jeden odcinek z filmu „Błagam o zabranie głosu”, w którym przewodniczący miejskiego komitetu wykonawczego przyjmuje delegację francuską. Ktoś sugeruje włączenie koniaku do programu spotkania. Ale propozycja przewodniczącego komitetu wykonawczego miasta zostaje kategorycznie odrzucona. Odmowa spożycia alkoholu nie umniejsza wartości bohaterki filmu, jej wysokiej oficjalnej pozycji.

Wręcz przeciwnie, ktoś, kto często ma pokusę picia, powinien szczególnie aktywnie rozwijać negatywne nastawienie do picia, prowadzić tzw. Autotrening antyalkoholowy, nie wstydzić się rezygnacji z alkoholu, niezależnie czy jest to wódka, koniak, wino lub szampana. Jest dostępny dla każdego. Jeśli chodzi o częste przyjacielskie biesiady przy użyciu trunków, należy powiedzieć, że wcale nie są one potrzebne. Przyjaźń nie jest cementowana alkoholem, ale towarzystwo przyjaciół, których łączy wódka, to po prostu społeczność towarzyszy picia.

A jeśli „okoliczności wymuszają”? Tak, przede wszystkim, aby zmniejszyć ten rodzaj przyjemności. Na przykład niedzielne popołudnie spędzaj z przyjaciółmi nie przy stole, ale na łonie natury, wędruj po leśnych drogach, oddychaj świeżym powietrzem. Musimy dążyć do takich przyjemności i rozrywki, które wzbogacają duchowo, moralnie i intelektualnie.

A nawet jeśli zdarzy ci się wziąć udział w uczcie z przyjaciółmi lub na oficjalnym bankiecie, możesz pić symbolicznie tylko popijając powiedzmy szklankę, powiedzmy, cały wieczór.

A. A. Portnov, V. P. Zukhar

Wszystkie przepisy

© Mcooker: Najlepsze przepisy.

Mapa witryny